Światło dzienne ujrzał film Pan Samochodzik i Templariusze będący świeżym podejściem do popularnej serii powieści autorstwa Zbigniewa Nienackiego – nic więc dziwnego, że polscy internauci nie mogli doczekać się debiutu. Wygląda jednak na to, iż Netflix po raz kolejny poległ jeśli chodzi o kwestię adaptacji. Widzowie nie zostawili na nowej produkcji praktycznie ani jednej suchej nitki. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej.
Pan Samochodzik od Netflixa to „abominacja”
Adaptacje kultowych powieści czy odświeżone wersje powstałych już wcześniej filmów/seriali zawsze wiążą się z uzasadnionymi obawami konsumentów. Trudno bowiem przewidzieć podejście producentów do materiału źródłowego – historia nauczyła nas, że niekiedy podejmowane są zmiany niekoniecznie należące do wizji wielbicieli np. danego uniwersum. Świetnym przykładem jest Wiedźmin, którego trzeci sezon mierzy się z krytyką.
Negatywne opinie spływają również na film Pan Samochodzik i Templariusze. Pojawił się on na Netflixie wczorajszego poranka i dosyć szybko rozpoczęto pierwsze dyskusje na jego temat. Jeśli zerkniemy na portal Filmweb, to dostrzeżemy tam średnią ocen od widzów wynoszącą 3,5/10. W tym przypadku krytycy okazali się zgodni, gdyż wystawili średnie noty na poziomie 4,6/10. Chyba nie trzeba dodawać, iż mówimy o istnej tragedii.
Źródło: filmweb.pl
Wiele osób nazywa tytuł wręcz „abominacją oryginału” i twierdzi, że jedynym punktem wspólnym z powieściami jest… nazwa produkcji. Netflix próbował stworzyć polski odpowiednik Indiana Jonesa i najwidoczniej nie przypadło to do gustu prawie nikomu. Swoje trzy grosze dorzucił nawet Ryszard Chojnowski, popularny tłumacz gier wideo. Dał znać, iż jeśli ktoś czytał książki, to nie znajdzie w filmie jakichkolwiek podobnych wątków.
Część internautów stwierdziło nawet, że po prostu nie dało rady obejrzeć filmu do końca i zamiast tego odtworzyło sobie klasyki sprzed kilkudziesięciu lat. Na koniec przypomnijmy sobie opis Pana Samochodzika i templariuszy od Netflixa:
Znany historyk sztuki, łowca skarbów oraz właściciel niezwykłego samochodu wpada na trop skarbu templariuszy, który jest kluczem do wielkiej mocy, mogącej zachwiać równowagą dobra i zła na świecie. Wspierany przez zaprzyjaźnionych harcerzy Pan Samochodzik rozpoczyna wielki wyścig z czasem i wrogą organizacją, którego stawką jest dziedzictwo rycerskich zakonów.
Pan Samochodzik i Templariusze obejrzany. Marność nad marnościami i wszystko marność. Najgorsze, że na koniec tej abominacji jest wyraźna zapowiedź splugawienia Tajemnicy Tajemnic. Bardzo nie polecam.
— Ryszard Chojnowski (@Ryslaw) July 12, 2023
Jeśli jednak chcecie dać szansę nowemu projektowi Netflixa, to możecie go obejrzeć na platformie.
Źródło: Filmweb, Twitter (@Ryslaw) / Zdjęcie otwierające: Netflix