Netflix z reklamami wystartował w kilkunastu krajach. Ile kosztuje?

Piotr MalinowskiSkomentuj
Netflix z reklamami wystartował w kilkunastu krajach. Ile kosztuje?
Netflix wprowadził właśnie specjalny plan z reklamami na terenie dwunastu krajów. Użytkownicy otrzymali tym samym możliwość oglądania produkcji za nieco mniejszą cenę, lecz obarczoną dosyć długimi spotami oraz niedostępnością kilku kluczowych funkcji. Co więc oferuje „Basic with Ads” i czy w ogóle to się opłaca? Sprawdzamy.

Reklamy na Netflixie zostały wprowadzone w 12 krajach

Netflix niedawno odzyskał część aktywnych użytkowników, ale trudno uznać to za powód do skakania z radości. Platforma znalazła się bowiem pod ostrzałem krytyki z powodu planów na wprowadzenie systemu pobierania opłat za współdzielenie konta. Do tego wszystkiego dochodzi brak wielu ciekawych produkcji oryginalnych oraz tytułowe reklamy. Samo to słowo wydaje się wzbudzać w użytkownikach lekkie obrzydzenie.

Implementacja planu z reklamami to jeden ze sposobów Netflixa na odzyskanie zaufania klientów i – przede wszystkim – zwiększenie swoich przychodów. Streamingowy gigant nie zwklekał zbytnio z wprowadzeniem kontrowersyjnej nowości – korzystać mogą z niej już subskrybenci mieszkający w jednym z dwunastu wybranych państw.

Mowa tu o Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Francji, Włoszech, Niemczech, Australii, Japonii, Korei Południowej, Kanadzie, Hiszpanii, Brazylii oraz Meksyku. Zapewne wiele osób interesuje cena takiego planu abonamentowa, lecz tutaj trudno o prostą odpowiedź. Niemalże w każdym kraju możemy mówić o rozbieżności w tym aspekcie – dla USA jest to 6,99 dolara, natomiast w Meksyku mieszkańcy zapłacą 0,99 dolara.

Zresztą, wystarczy spojrzeć na poniższe zestawienie:

netflix reklamy juz jest 2Źródło: Netflix

Co z Polską? Trudno powiedzieć coś więcej oprócz tego, że „kiedyś będzie” – najprawdopodobniej w przyszłym roku. Jeśli chodzi o koszty, to pozwolę sobie nie rzucać losowymi kwotami. Osobiście jednak uważam, że nie byłbym w stanie zapłacić więcej niż 14,99 złotych. Głównie z jednego prostego powodu – plan z reklamami to spore ograniczenia.

Mowa tu o 4-5 minutach reklam przypadających na każdą godzinę programu. Te trwające od 15 do 30 sekund spoty będą pojawiać się zarówno przed, jak i w trakcie odtwarzanych treści. Jedyną dobrą wiadomością jest to, że nowe filmy oryginalne Netflixa będą posiadać reklamy wyłącznie przed projekcją.

Poza tym użytkownicy mogą liczyć wyłącznie na jakość 720p i opcję oglądania treści na tylko jednym urządzeniu jednocześnie. Próżno szukać także dostępu do trybu offline. Ponadto około 10% treści będzie zablokowanych dla osób opłacających abonament z reklamami – wszystko z powodu problemów licencyjnych. Nie brzmi to dobrze, prawda?

Gdyby tylko Netflix był tańszy i oferował więcej jakościowych treści oryginalnych – wtedy nie byłbym aż tak wrogo nastawiony do całego konceptu reklamowego. Platformie należy jednak przyznać, że ma smykałkę do tworzenia viralowych produkcji, których pewnie zazdroszczą jej inne usługi.

Źródło: Netflix

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.