Japończycy musieli też specjalnie zmniejszyć klatkaż, aby “uciągnąć” płynne odtwarzanie nowego Avatara.
Avatar powoduje problemy przez 48 klatek na sekundę
Niewiele kin na świecie jest obecnie w stanie obsłużyć odtwarzanie filmów z wysoką częstotliwością odtwarzania (HFR). W przypadku Avatara jest to 48 klatek na sekundę. Starsze sprzęty po prostu wymagają modernizacji, aby móc płynnie przetwarzać tego typu obraz. Niektóre kina nie zwróciły na to uwagi, co w kilku przypadkach zakończyło się uszkodzeniem sprzętu.
Japońskie kina w dużej liczbie przypadków musiały zmniejszyć ilość klatek na sekundę z 48 do 24 podczas odtwarzania. To oczywiście znacząco wpływa na odbiór samego filmu oraz zmienia jakość obrazu, który pojawia się na ekranie. 48 klatek na sekundę w przypadku Avatara jest wykorzystywane w scenach akcji. Dialogi oraz wolniejsze sceny mogą być spokojnie odtwarzane przy zachowaniu mniejszego klatkażu.
Na ten moment nie ma informacji o tym, że polskie kina nie radzą sobie z odtwarzaniem sequelu popularnego filmu. Jeśli problem miałby się pojawić, to raczej w jednostkowych przypadkach.
Źródło: Tech Times / fot. Disney