Polak kupił pomidory w cenie jabłek. Teraz pójdzie do więzienia

Piotr MalinowskiSkomentuj
Polak kupił pomidory w cenie jabłek. Teraz pójdzie do więzienia

Każde akcja niesie za sobą określone konsekwencje. Przekonał się o tym mężczyzna, który podjął próbę przechytrzenia kas samoobsługowych. W tym celu kupił pomidory w cenie jabłek, co rzecz jasna kwalifikuje się jako oszustwo. Zdarzenie dostrzegła pracownica jednego z dyskontów i postanowiła zainterweniować. Polak niedługo potem trafił do aresztu i teraz grozi mu nawet pięć lat w więzieniu. Próba zaoszczędzenia kilku złotych niestety nie zawsze kończy się pomyślnie.

Kara więzienia za oszustwo na kasie samoobsługowej

Kasy samoobsługowe są bez wątpienia bardzo przydatnym wynalazkiem. Istnieją jednak osoby wykorzystujące tę technologię, by nieco oszczędzić na zakupach. Mowa rzecz jasna o manipulowaniu systemem poprzez skanowanie droższych produktów jako tych znacznie tańszych. Jest to możliwe dzięki zbliżonej wadze określonych produktów. Niektórym konsumentom zapewne się to udaje, lecz coraz częściej mamy do czynienia z wykrywaniem tego typu gagatków. Właśnie jesteśmy świadkami niefortunnej sytuacji z kasą samoobsługową w roli głównej.

Warszawska redakcja TVN-u dała znać o wydarzeniu, które miało miejsce w jednym z dyskontów umiejscowionych na Pradze. Wszystko zadziało się w poniedziałkowy poranek, kiedy to doszło do interwencji policjantów z Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego i zatrzymania nieuczciwego 45-latka. Służby wezwała pracownica placówki zaalarmowana nietypowym zachowaniem mężczyzny.

Sprawę skomentowała Paulina Onyszko, rzeczniczka północnopraskiej komendy policji:

Ekspedientka poinformowała, że zauważyła, jak mężczyzna odkleja etykietę z kodem kreskowym z pomidorów, a następnie płaci za zakupy w kasie samoobsługowej. Zachowanie klienta wywołało szybką reakcję pracownicy. Na paragonie, który mężczyzna jej pokazał, nie było żadnych pomidorów, w ich miejscu znalazły się jabłka, w cenie o wiele niższej.

Pracownica natychmiast wezwała odpowiednie służby oraz menadżera sklepu, który miał potwierdzić podjęcie próby świadomego oszukania systemu. Plan mężczyzny się rzecz jasna nie powiódł i finalnie nie zaoszczędził 36 złotych. Policjanci szybko zjawili się na miejscu i wyprowadzili go z placówki w kajdankach. Udało się też zgromadzić niezbędne materiały oraz przesłuchać wybrane osoby.

Nieuczciwy klient usłyszał zarzuty popełnienia oszustwa komputerowego. Na rezultat sprawy zapewne jeszcze trochę poczekamy, choć 45-latkowi grozi obecnie kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Brzmi bardzo poważnie biorąc pod uwagę skalę przewinienia.

Teraz jednak już przynajmniej wiecie, że raczej nie ma sensu próbować oszukiwania kas samoobsługowych. Czasami może się to udać, lecz na dłuższą metę chyba głupio by było tracić życie na siedzenie w więzieniu przez chęć zaoszczędzenia kilkudziesięciu złotych.

Źródło: TVN24 / Zdjęcie otwierające: Biedronka

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.