Najnowsze doniesienia nie pozostawiają żadnych złudzeń – piractwo staje się coraz częstszym wyborem jeśli chodzi o sposób konsumpcji filmów oraz seriali. Analitycy przewidują, że w przeciągu kilku najbliższych lat platformy streamingowe odniosą z tego tytułu ogromne straty finansowe. Nie da się ukryć, iż to dosyć ponury scenariusz, ale także odsłaniający słabe punkty współczesnych serwisów VOD. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej.
Streamingi muszą zacząć bać się piractwa
Redakcja portalu Variety poinformowała o raporcie firmy badawczej Park Associates – wyniki prezentują się dosyć zatrważająco. Amerykański rynek może stać się bowiem coraz mniej opłacalny dla streamingowych gigantów – do 2027 roku mają oni odnotować straty na poziomie 113 miliardów dolarów. Wszystko rzecz jasna przez piractwo, które zdaje się po raz kolejny osiągać wyżyny i zgarniać coraz pokaźniejszą grupę zwolenników.
Obecnie wskaźnik piractwa jeśli chodzi o filmy i seriale wynosi około 22 procent. Przez najbliższe 4 lata wzrośnie podobno do 24,5 procent, co poskutkuje zalewem nieuczciwych reklam dostarczanych do konsumentów – ich wartość przekroczy nawet 700 milionów dolarów. Mówimy więc o ogromnych liczbach, które zaczęły rosnąć drastycznie w momencie wybuchu pandemii koronawirusa. W 2020 roku pirackie strony były odwiedzane o 31 procent częściej niż w poprzednich latach.
Steve Hawley, analityk w firmie Parks Associates, skomentował ten trend w następujący sposób:
Podczas gdy istnieje pewien optymizm, że pojawiające się środki zaradcze i praktyki mogą sprawić, że piractwo zacznie się wyrównywać do 2027 roku, nie ma zgody wśród zainteresowanych stron co do tego, kiedy może zacząć się zmniejszać. To badanie dostarcza bardzo potrzebnego zrozumienia omawianych kwestii oraz dostępnych technologii i podejść do walki z piractwem.
Nie będzie także zaskoczeniem, że mnóstwo osób po prostu współdzieli konta do streamingów ze znajomymi zamiast odwiedzać pirackie witryny – robi tak coraz więcej użytkowników. Tymczasem niektórzy sami robią sobie pod górkę próbując walczyć z tym zjawiskiem (tak Netflix, na ciebie patrzę). Badacze są zgodni co do tego, że takie antykonsumenckie zagrywki zadziałają na niekorzyść koncernów i skutecznie pociągną konsumentów w stronę piractwa. Zgadzam się z tym – osobiście wolę złożyć się ze znajomymi na dostęp do platformy zamiast szukać serialu na podejrzanych witrynach.
Wiele jednak wskazuje na to, że piractwo nieustannie będzie rosło w siłę. Przekonamy się o tym za jakiś czas. Jedno jest jednak pewne – streamingowi giganci muszą zacząć walczyć o uwagę konsumentów, by ci chcieli przelać im swoje ciężko zarobione pieniądze.
Źródło: Variety