Thrusters, bo tak wdzięczną nazwę nosi urządzenie od Dreamscience, oczywiście nie musi być wykorzystywane tylko do jazdy na snowboardzie. Miłośnicy nart, deskorolek czy też nawet paralotni na pewno znajdą dla niego odpowiednie zastosowanie. Będzie to świetne uzupełnienie wielu sportów ekstremalnych.
Sercem Thrusters są cztery turbiny, które dzięki pracy zamontowanego silnika elektrycznego potrafią rozpędzić się do około 30 tysięcy obrotów na minutę. Pozwala to osiągnąć 445 niutonów ciągu. Na razie firma zaprezentowała jedynie prototyp. Główny projektant, dr Adam Contoret pracuje obecnie nad kolejnymi wersjami urządzenia, które będą posiadały jeszcze większą moc. Na razie nie wiadomo, kiedy Thrusters trafi na półki sklepowe. Cena ręcznego silnika wahać się ma od 5 do 10 tys. dolarów.
Źródło/Zdjęcia: gizmodo.com