Twórcy We7 obiecują też, że po pewnym czasie od pobrania piosenki z reklamą, możliwe będzie kolejne jej pobranie już bez tego dodatku. Ponadto użytkownik, będzie mógł od razu otrzymać wersję bez reklam po wniesieniu opłaty.
Peter Gabriel podkreśla, że serwis może być atrakcyjny dla mniej znanych artystów, którzy po prostu chcieliby umieścić w nim swoja muzykę i otrzymać za nią pieniądze. Do spieniężenia twórczości nie będą im potrzebni inni pośrednicy. We7 może się też okazać dobrym miejscem do promocji, bo serwis będzie oferował społecznościowe funkcje oceniania i rekomendacji utworów.
CEO We7 Steve Purdham podkreślił, że jego serwis będzie oferował muzykę bez rozwiązań DRM, które w jego ocenie stanowią barierę dla rozwoju rynku muzycznego. Dodał również, że muzyka z reklamami pozwoli na dostarczenie stosunkowo „wolnych” treści bez pozbawiania muzyków środków do życia.
Obecnie można zarejestrować się w serwisie, ale na aktywację konta trzeba będzie poczekać. Dostępny katalog nagrań nie jest może ogromny, ale zawiera naprawdę interesujące pozycje (np. nagrania wiolonczelisty Matthew Barleya). W przyszłości przeglądając We7 raczej nie trafimy na nagrania z najpopularniejszych list przebojów, ale serwis może się okazać całkiem przydatnym źródłem darmowej muzyki i dowodem na to, że można dawać słuchaczom dużo swobody i jednocześnie zarabiać.
Źródło: Dziennik Internautów