Na terenie Stanów Zjednoczonych zaczął obowiązywać przepis, że subskrypcje będzie można anulować za pomocą jednego kliknięcia. Twórcy najróżniejszych serwisów streamingowych i innych usług zostaną tym samym zmuszone do zmiany swojej dotychczasowej polityki. Dotychczas takie zagrywki ze strony wydawców i deweloperów stanowiły istną plagę. Nawet w naszym kraju niekiedy odnalezienie opcji rezygnacji z abonamentu nie należy do najprostszych zadań.
Wszystkie swoje subskrypcje anulujesz jednym kliknięciem
Nie tak dawno doczekaliśmy się ogłoszenia nowego abonamentu Spotify, natomiast Disney Plus zaczął oferować płatne udostępnianie kont, wcześniej z kolei kusił naprawdę ciekawą promocją. Trudno też przejść obojętnie obok podniesienia polskiego cennika przez platformę Netflix. Zachęcamy przy okazji do lektury świeżego raportu dotyczący subskrypcyjnych manipulacji.
- Sprawdź także: Amazon Prime Video zwiększa liczbę wyświetlanych reklam
Federalna Komisja Handlu (FTC) wymusi zmianę polityki wielu serwisów, głównie tych streamingowych. Mowa bowiem o znaczącym ułatwieniu rezygnacji z opłacanego abonamentu. Nowe przepisy mają drastycznie zminimalizować przypadki występowania nie do końca uczciwych praktyk. Subskrypcje będzie można anulować poprzez pojedyncze kliknięcie, sama opcja natomiast musi zostać udostępniona w miejscu, do którego użytkownik ma łatwy dostęp.
Zapewne sami zdążyliście kiedyś tego doświadczyć. Pamiętam nawet, że swego czasu zirytowałem się tym, ilu kliknięć wymaga zrezygnowanie z abonamentu Prime. Nie lada zagwozdkę stanowiło dla mnie również pozbycie się Premium przed zakończeniem bezpłatnego okresu próbnego na YouTube. UOKiK co prawda wziął się już za poszczególne podmioty, lecz nadal mówimy o często i gęsto występującym problemie mogącym napsuć krwi.
Niektóre zmiany chciałbym zobaczyć w Polsce
Teraz dowiadujemy się, że platformy działające w Stanach Zjednoczonych muszą przejść przez kilka zmian. Nie ma mowy o skomplikowanych formularzach na Disney+ czy Max, a także ukrytych opcjach występujących na Prime Video czy Netflix. Trochę jednak jeszcze na poprawki poczekamy, ponieważ streamingowi giganci mają jeszcze 180 dni na dostosowanie się do wprowadzanych przepisów.
To jednak nie jest najciekawszy zapis prawny. Osobiście najbardziej zaintrygowało mnie zwiększenie kontroli użytkowników nad m.in. oferowanymi okresami próbnymi. Znacznie rzadziej będzie dochodzić do sytuacji, gdy po ich upływie dojdzie do automatycznego przedłużenia umowy i pobrania stosownej opłaty. Zapominalskie osoby będą w siódmym niebie.
- Przeczytaj również: Max już dostępny. Polacy mogą korzystać z nowego serwisu
Teraz pozostaje mieć nadzieję, że podobne kroki podejmie Unia Europejska – opcja banalnego anulowania subskrypcji bez wątpienia zostałby ciepło przyjęty przez konsumentów, także tych polskich.
Źródło: Federal Trade Commission / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@matoovisato)