Sztuczna inteligencja rozpycha się łokciami na praktycznie wszystkich polach. Ostatnimi czasy pojawiło się sporo projektów wykorzystujących stosunkowo nową technologię – część z nich wywołała niemałe kontrowersje i skłoniła do refleksji nad przyszłością m.in. cyfrowej rozrywki. Za przykład niech posłuży tytułowy sitcom, który nosi nazwę „Nothing, Forever” i jest transmitowany zupełnie za darmo na platformie Twitch – przyjrzyjmy mu się nieco bliżej, bo to naprawdę intrygujące przedsięwzięcie.
Sztuczna inteligencja pozwala na tworzenie niesamowitych projektów
AI wykorzystujące uczenie maszynowe staje się coraz powszechniejsze. Służy już chociażby do generowania tekstu, obrazów, wideo, sztuki, artykułów czy gier wideo – wszystko to na podstawie wcześniej wgranych zestawów danych. Wkraczamy więc w dosyć dziwną erę, która do tej pory kojarzyła się raczej z niepokojącymi filmami sci-fi z lat 80-tych niż rzeczywistością. Patrząc na wysoki poziom zainteresowania tą technologią trudno wyobrazić sobie, by nagle jej rozwój miałby się zatrzymać. Dlatego należy być przygotowanym na liczne nowości, także te nienapawające zbytnim optymizmem.
Jeśli kojarzycie Kroniki Seinfelda i gustujecie w tego typu humorze, to teraz możecie zafundować sobie nieskończoną dawkę podobnego absurdu. Bezsensowne show generowane przy użyciu sztucznej inteligencji jest teraz dostępne na Twitchu i trwa bez jakichkolwiek przerw – jego akcja rozwija się w czasie rzeczywistym, co prowadzi do licznych zawiłości fabularnych i nielogiczności wielu wątków, ale właśnie o to w tym wszystkim chodzi. Jak to się w ogóle zaczęło?
Za projektem stoją panowie Skyler Hartle oraz Brian Habersberg, którzy kilka lat temu rozpoczęli pracę nad popularyzacją sztucznej inteligencji i sprawieniem, by stała się dostępna dla wszystkich ludzi. Wpadli wtedy na pomysł realizacji zupełnie nowatorskiego medium charakteryzującego się nieskończonością. Najlepszym punktem zaczepienia okazała się formuła sitcomu dosyć mocno nawiązująca do wyżej wspomnianych Kronik Seinfelda emitowanych w latach 1989-1998.
Źródło: wł.
„Nothing, Forever” to produkcja wyglądająca dosyć pokracznie, przypomina bowiem pierwsze gry trójwymiarowe. Nie jest więc zbyt atrakcyjna wizualnie, ale to też część jej uroku. Podobnie ma się sprawa z animacjami oraz dialogami, które są brzmią bardzo generycznie, przez co czuć, że do ich napisania nie został zaangażowany człowiek. Poza tym panuje tam wszechobecny absurd, gdyż sam serial jest dosłownie… o niczym. Sztuczna inteligencja wręcz dosyć mocno wariuje i wymyśla wątki nie mające sensu.
Właśnie dlatego „Nothing, Forever” stało się prawdziwym hitem i perypetie bohaterów śledzi każdego dnia mnóstwo osób. Na czacie panuje bardzo gorąca atmosfera, widzowie komentują każdy krok postaci i są żywo zaangażowani w rozwój akcji. Najbardziej emocjonujące zdają się być momenty, kiedy AI zaczyna nieco wychodzić poza swoje ramy i np. zwracać się bezpośrednio do odbiorców oraz dyskutować o możliwej obecności w symulacji. Przełamanie czwartej ściany przez sztuczną inteligencję potrafi być więc dosyć przerażające.
Śledzenie takich projektów wywołuje we mnie dosyć skrajne emocje. Ogólnie jestem do nich nastawiony pozytywnie i odczuwam zdumienie tym, jak szybko rozwija się technologia. Nie brakuje jednak momentów niepokoju i niepewności odnośnie do tego jak daleko to wszystko zajdzie.