Dantejskie sceny przed fabryką Tesli. Policja walczyła z aktywistami

Piotr MalinowskiSkomentuj
Dantejskie sceny przed fabryką Tesli. Policja walczyła z aktywistami

Przed niemiecką fabryką Tesli doszło do starcia pomiędzy policją a aktywistami ekologicznymi. Pokojowy protest przeciwko rozbudowie infrastruktury dosyć szybko przerodził się w brutalne zamieszki z udziałem fizycznej przemocy i gazów łzawiących. Tym samym możemy spoglądać na zdjęcia oraz filmy prezentujące iście dantejskie sceny. Finalnie zatrzymano kilka osób i skutecznie zablokowano dostęp do obiektu – poniżej znajdziecie więcej szczegółów odnośnie do całego wydarzenia.

Tesla ponownie pod ostrzałem klimatycznych aktywistów

To nie pierwszy raz, gdy aktywiści domagają się zmian w polityce prowadzonej przez korporację. Protesty przed fabryką w Grünheide trwają bowiem od dłuższego czasu, lecz dopiero teraz temat podłapały globalne media. Wszystko ze względu na zmianę charakteru demonstracji – początkowo bowiem wyglądała ona tak, jak na poniższym zdjęciu. Raczej nie było powodów do przesadnego niepokoju.

Problem zaczął się jednak w momencie, gdy blisko 800 osób podjęło próbę przełamać policyjne barykady i wejść na teren obiektu. Wtedy służby postanowiły interweniować – doszło do przepychanek z użyciem gazów łzawiących. Oprócz tego zablokowano pobliską autostradę i linię kolejową, lecz ostatecznie kryzys zażegnano. Zatrzymano kilku aktywistów, niektórzy z nich zostali ranni. Mimo wszystko nie planują się poddawać i już planują dalsze okupowanie terenu.

Źródło: Twitter (X) (@TheBrakeNet)

Skąd to całe zamieszanie?

Tesla produkuje nieemisyjne samochody elektryczne, więc aktywiści powinni skakać z radości i kłaniać się Elonowi, prawda? Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo tym razem nie chodzi bezpośrednio o pojazdy. Protesty trwają od lutego bieżącego roku i mają miejsce głównie w lasach okalających fabrykę. Tesla chce bowiem za wszelką cenę podwoić jej wielkość, lecz w tym celu musi wyciąć niemalże wszystkie drzewa. Ekolodzy obawiają się, że wykonanie takiego kroku zaszkodzi dostawom wody pitnej dla mieszkańców regionu.

Kolejnym argumentem jest wydobycie litu, materiału niezbędnego do produkcji akumulatorów. Proces ma destrukcyjnie wpływać na środowisko naturalne, czego przykładem są takie kraje jak Boliwia czy Argentyna – aktywiście nie chcą powtórki z rozrywki. Tesla oczywiście odpiera krytykę twierdząc, że gigafabryka tak naprawdę poprawia warunki życia obywateli (zapewnienie pracy) i całą wodę przemysłową poddaje recyklingowi. Nie zabrakło wzmianki o wykorzystaniu instalacji fotowoltaicznej czy budowie drzew w innych miejscach.

Trudno jednak brać te słowa do serca, gdy zaznajomimy się z wynikami publicznych konsultacji. Mieszkańcy gminy Grünheide stanowczo sprzeciwiają się rozbudowie zakładu o dodatkowe 170 hektarów. Frekwencja podczas głosowania wynosi ponad 76 procent i 3499 obywateli nie chce tej inwestycji. Nic przeciwko nie ma natomiast 1882 osób. Mimo wszystko nic się nie zmieni, bowiem głosowanie nie ma siły sprawczej i nie jest w jakikolwiek sposób wiążące.

Dlatego też Tesla najprawdopodobniej już wkrótce rozpocznie proces rozbudowy fabryki. Spodziewać się więc należy jeszcze bardziej agresywnych protestów.

Źródło: Twitter (X) (@TheBrakeNet) / Zdjęcie otwierające: Tesla, Twitter (X) (@TheBrakeNet)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.