Aby móc zrealizować swój cel, Erik Roner potrzebował 90 balonów wypełnionych helem. Wszystkie przymocował do wygodnego krzesła wypoczynkowego. To właśnie na nim udał się w swoją podniebną wycieczkę. Zapewne zastanawiacie się, w jaki sposób naszemu śmiałkowi udało się później wylądować. Zrobił to w bardzo prostą metodą. Kiedy stwierdził, że to już koniec, zeskoczył na spadochronie. Poniżej przedstawiamy wideo z tego niecodziennego wyczynu.
Źródło/Zdjęcie: Gizmodo