Jeśli lubisz Nintendo i masz zbędne 19 tysięcy dolarów, czyli ok. 76 tys. złotych, ten zegarek jest właśnie dla ciebie.
Zegarmistrzowie z Romain Jerome wzięli na warsztat starego Mario i jego przygody z grzybami. Z takiej kombinacji musiało wyniknąć coś oszałamiającego. I rzeczywiście jest odlot, bo trzeba być wariantem, żeby wydać na kawałek nostalgii 20 tysięcy baksów.
Zegarek z motywami Mario Bros. jest trzecim produktem szwajcarskiej firmy w tematyce czasomierzy w stylu Arcade. Wcześniejszymi były słynny Pac Man i Space Invaders.
Zegarek z Mario posiada mechanizm automatyczny, ale prawdziwa mrówcza i precyzyjna praca dotyczyła tarczy zegarka, na której figurki 3D grają miedzy sobą i eliminują chmurę, grzyba oraz krzak. Koperta zegarka jest wielkości 46 mm, wystarczająco duża, żeby ciągle oglądać te tytaniczne zmagania. Zegarek składa się z 85 części, zgrabnie ze sobą połączonych.
Romain Jerome z Mario powstał na cześć gry, która premierę miała dokładnie 30 lat temu, w 1985 roku. Twórcy chcieli zrobić z tej okazji coś zabawnego i innego niż tradycyjne, nieco nadęte, luksusowe czasomierze.
Swoją droga, założona w 2004 roku, szwajcarska firma Romain Jerome słynie właśnie z takich projektów, choćby Titanic DNA, czyli zegarka wykonanego z części wraku Titanica, albo Moon Dust DNA, projektu zainspirowanego lądowaniem ludzi na Księżycu. Tarcza zegarka zawierała pył księżycowy, zaś pasek był wykonany z włókien pochodzących z kombinezonów astronautów biorących udział w misji.
Mimo wszystko, Mario wydaje się jeszcze bardziej kosmiczny. Cena jest trochę wygórowana, ale Chińczycy zapewne szybciutko wyprodukują wersję ekonomiczną.
Źródło: techcrunch.com