Trzydzieści lat temu zginęło 31 osób, ale setki i tysiące zachorowały, a 50 tysięcy ludzi musiało w ciągu jednego dnia, wyłącznie z jedna walizką w ręku, na zawsze opuścić swoje domy.
Miasto Prypeć było sztandarowym dziełem radzieckich planistów. Ulice i domy zaplanowano w zgodzie z najnowszymi trendami urbanistycznymi. Prypeć miał zaledwie 16 lat. To miała być przyszła metropolia i dowód na triumf socjalizmu nad kapitalizmem.
Wszystko zatrzymało się w ciągu jednego dnia. Ulice opustoszały i zamarły. W tysiącach pustych mieszkań i domów nikt wieczorem nie włączył światła.
Od trzydziestu lat jedynie przyroda ma pełny, swobodny dostęp do miejsca katastrofy, a niedługo również widzowie Chernobyl VR Project, wirtualnego spaceru przeznaczonego dla posiadaczy Oculus Rift i pozostałych urządzeń VR (Vive, Morpheus, Samsung Gear VR).
Film powstał w gliwickim studio The Farm 51. Do opracowania materiału wideo wykorzystano fotogrametrię, która oznacza skanowanie laserowe i fotografie obiektów oraz powierzchni z bardzo dużą precyzją.
Najnowszy zwiastun filmu prezentuje część finalnego materiału. Warto nadmienić, że Wojciech Pazdur z The Farm 51, który jest pomysłodawcą Chernobyl VR Project, zdecydował o przeznaczeniu części dochodu na fundację wspierającą ofiary katastrofy w Czarnobylu.
„Kiedy jesteś w Czarnobylu czujesz się inaczej ponieważ wokół brakuje dźwięków. Nie ma ptaków, owadów. Świat jest niekompletny” – powiedział Pazdur.
Dzięki specjalistom z The Farm 51, będzie można odbyć podróż w czasie i przestrzeni, żeby stać się świadkiem tej tragedii. I o niej pamiętać.
Źródło: cnet