Wygląda na to, że AMD wypuściło właśnie bardzo przydatne narzędzie. Jego obecność powinni docenić przede wszystkim gracze, bowiem to do nich kierowana jest nowość. Mimo wszystko warto zdawać sobie sprawę, iż program celuje przede wszystkim w poważnych i dosyć zaawansowanych użytkowników. Spróbować swoich sił może jednak każdy, bowiem mamy do czynienia z projektem open source, którego darmowe pobranie nie stanowi absolutnie jakiegokolwiek problemu. Poniżej znajdziecie wszystkie najważniejsze szczegóły dotyczące przedsięwzięcia. Co tym razem przygotował technologiczny gigant?
AMD zaczyna jeszcze poważniej traktować graczy
Samodzielne składanie komputera to dla jednych ogromna pasja i sposób na spędzanie wolnego czasu, dla innych natomiast droga przez mękę. Wybór odpowiednich komponentów bywa niezwykle kłopotliwy, czego zapewne na własną rękę doświadczyli czytelnicy naszego portalu. Zakup części to jednak dopiero początek drogi. Wykorzystanie drzemiącej w komputerze mocy stanowi kolejny etap przygody. Tutaj z pomocą przychodzą najróżniejsze narzędzia regularnie dystrybuowane przez mniejsze, jak i większe firmy. Dzisiaj chcemy zaprezentować Wam dzieło prawdziwego molocha.
Chodzi o ogłoszenie narzędzia open-source o nazwie Frame Latency Meter (FLM), które powinno przypaść do gustu przede wszystkim osobom grającym w produkcje, gdzie niezwykle ważny jest brak opóźnień oraz minimalny czas pomiędzy wykonaniem ruchu a zarejestrowaniem go przez system. Opublikowany właśnie program mierzy właśnie ten wskaźnik, co przekłada się na opcję dokładniejszej analizy tego, jak pracuje nasz sprzęt. Można bowiem potem podjąć odpowiednie kroki, by poprawić ogólny komfort zabawy. Brzmi całkiem przydatnie, prawda? Profesjonalni gracze zapewne polubią się z propozycją od AMD.
Jak jednak sami zdążyliście poczuć, aplikacja nie jest raczej przeznaczona do casualowych graczy, którzy chcą wyłącznie spędzić kilka godzin na miłym odpoczynku. Skorzystają jednak zaawansowani użytkownicy oraz deweloperzy chcący ograniczyć tzw. input lat i jak najbardziej zoptymalizować cały system opóźnień, a także zlikwidować ewentualne problemy. Najczęściej takie sytuacje mają miejsce w grach wieloosobowych, gdzie nawet najmniejsza różnica pomiędzy kliknięciem a wywołaniem akcji może przyczynić się do zgonu gracza. Bardzo dobrą wiadomością jest wysoka uniwersalność narzędzia.
Nie trzeba mieć karty graficznej od „czerwonych”
Nie wymaga ono bowiem posiadania żadnego konkretnego sprzętu od tytułowego producenta. Jedyną koniecznością jest komputer wyposażony w kartę graficzną od firmy AMD, NVIDIA lub Intel obsługującą technologię DirectX 11 lub nowszą. Jeśli zaś chodzi o sposób rejestrowania danych, to wykorzystywane są kodeki Advanced Media Framework lub DXGI. Podgląd widoczny dla użytkownika zawiera natomiast niezwykle szczegółowe statystyki obrazujące faktycznie opóźnienie oraz konotacje z liczbą klatek na sekundę. Dzieje się to poprzez ciągłe wykonywanie zrzutów ekranu i porównywanie ich ze sobą.
Konsument jest ponadto w stanie dostosować całość do siebie. Nie ma problemu ze wskazaniem czy chcemy uzyskać pomiar zależy od kliknięć czy poruszeń myszką. Istnieje także opcja wskazania określonej przestrzeni, gdzie ma zostać wykonany test. Warto na własną rękę sprawdzić FLM, bowiem narzędzie prezentuje się naprawdę ciekawie.
Należy jednak pamiętać, że na rynku od prawie pięciu lat dostępne jest narzędzie FrameView, które także działa z kartami graficznymi od AMD, NVIDIA oraz Intel. Poza tym podobnie działają dwa inne rozwiązania sprzętowe – mianowicie LDAT oraz monitor z wbudowanym analizatorem opóźnień Reflex. Mają one tę przewagę nad FLM i FrameView, że potrafią mierzyć opóźnienia całego systemu, włącznie z tymi generowanymi przez mysz i monitor. Wiedzieliście o tym?
- Przeczytaj również: Powraca kontrowersyjne emoji pistoletu. To sprawka Elona Muska
Planujecie skorzystać z wyżej opisanego programu? Koniecznie dajcie znać za pośrednictwem sekcji komentarzy!
Źródło: AMD / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@briannjoness)