Android P czyli wersja 9.0 to aktualizacja, która sprawiła, że system ten stał się bardziej spójny i kompletny jako element większego ekosystemu. Przyznać trzeba, że po uśmierceniu linii Nexus i zastąpieniu jej rodziną urządzeń Pixel, Google bardzo dobrze radzi sobie w tworzeniu własnego ekosystemu, na wzór tego, który posiada Apple.
Fakt, telefony Google nie są tak popularne, jak telefony z nadgryzionym jabłkiem, ale w ich imieniu nadrabia cała rzesza telefonów innych producentów z Androidem na pokładzie. Na tym jednak nie koniec rozwoju i jeszcze w tym roku powinniśmy otrzymać kolejną dużą aktualizację, tym razem oznaczoną literką Q. Co nowego wraz z nią pojawi się na naszych telefonach?
Źródło: Pixbay
Q, jak ?
Zacznijmy od spraw najważniejszych… czyli oczywiście od nazwy, która to z edycji na edycji, zawsze jest obiektem wielu spekulacji i domysłów. Ludzie prześcigają się w wymyślaniu coraz to ciekawszych nazw. W przypadku Androida P wszystko okazało się w miarę jasne. P jak Pie, czyli ciasto. Więc nadal pozostajemy w obrębie deserów i szeroko pojętego cukiernictwa.
No i tutaj zaczynają się schody. Ilu z Was jest w stanie z głowy wymienić choć jeden znany deser, którego nazwa zaczyna się na literę Q? No właśnie… Internet już ma kilka dosyć nietypowych propozycji, które mnie osobiście nie przekonują. Zresztą sami zobaczcie:
– Qurabiya
– Quindim
– Queen of Puddings
– Qottab
– Quesito
– Queijadinha
– Quirks
Skłamałbym, gdybym powiedział, że znaczenie każdej z tych propozycji sprawdziłem. Nie trzeba zresztą wiedzieć, co to za deser, by dojść do wniosku, że to raczej mało prawdopodobne, by Google wybrało którąś z nich. Kluczem jest tu marketing i potrzeba tu nazwy, która będzie bliska prawie każdemu człowiekowi na świecie, a przynajmniej w USA. A Wy jakie nazwy obstawiacie?
No ale żarty na bok… doskonale wiemy, że to nie nazwa jest najbardziej istotną rzeczą w nowej wersji Androida. Tak się dobrze składa, że w ręce użytkowników forum XDA, trafiła wczesna kompilacja Android Q, którą uruchomiono na Google Pixel 3. Ponieważ jest to wyjątkowo wczesny build, to niewiele różni się od Androida P. Jednak nic nie stało na przeszkodzie, by zdolni fachowcy rozłożyli ten build na czynniki pierwsze i wyciągnęli z niego tyle informacji, ile tylko się da. Oto szereg ciekawostek, które z większą lub mniejszą dozą prawdopodobieństwa, pojawią się w Android Q.
Źródło: XDA
Ciemność widzę, ciemność. Wreszcie!
Zakres, w jakim wprowadzono ciemny motyw do Androida wraz z Androidem P, był dla wielu sporym rozczarowaniem. Na myśl przychodzi mi wałkowany od kilku aktualizacji ciemny motyw systemu Windows 10. Tak czy inaczej, choć różni producenci już od dłuższego czasu oferują ciemny motyw interfejsu w swoich nakładach, to wraz z Androidem Q stanie się to wreszcie standardową opcją, zintegrowaną z systemem. Zmiana motywu będzie obejmować nie tylko menu powiadomień i szufladę aplikacji, lecz również Ustawienia i wszystkie pozostałe zakamarki systemu. Jak to będzie mniej więcej wyglądać, możecie zobaczyć na poniższym screenie:
Źródło: XDA
Nowe ikony i nowe opcje kolorystyczne
Ale to nie wszystko! Zgodnie z odkryciem dokonanym przez programistów XDA, nadchodzący Android Q będzie obsługiwał więcej opcji tematycznych, które pozwalają użytkownikom zmienić czcionkę, kształty ikon i kolor akcentujący w całym interfejsie użytkownika. No i to jest moim zdaniem naprawdę mała rewolucja, bo obiektywnie rzecz biorąc, do tej pory Android nie pozwalał na wiele natywnie. Fakt mogliśmy zmienić sobie ekran główny i szufladę aplikacji, lecz wygląd paska powiadomień i Ustawień były niezmienne. Teraz będziemy mogli wybrać jeden z kilku kształtów lub kolorów ikon. Cudnie!
Źródło: Samsung
FaceID w standardzie
Choć porzucenie TouchID w iPhone X spotkało się z ogromną dozą szyderstwa, zwłaszcza ze strony miłośników Androida, to trzeba przyznać, że siła budowania trendów, jaką Apple nadal niewątpliwie posiada, zadziała ponownie tak, jak trzeba. To, co nie udało się Samsungowi i Microsoft Lumii za pomocą skanerów tęczówki, doskonale udało się Apple, który sprawił, że machanie telefonem przed twarzą, by go odblokować, stało się po prostu modne.
No i tutaj ponownie, różni producenci zaczęli z chęcią stosować swoje autorskie, mniej lub bardziej udane technologie wykrywania twarzy. Google zrozumiało trend i wszystko wskazuje na to, że w Android Q stanie się to standardem. Co prawda już teraz możemy odblokować telefon z Androidem za pomocą twarzy, lecz jest to oparte o prymitywne i raczej mało bezpieczne algorytmy bazujące po prostu na danych z przedniej kamerki. Bez wymyślnego i skomplikowanego wykrywania rysów twarzy, stosowania podczerwieni i detekcji głębi
Źródło: Samsung
Tryb desktopowy w każdym telefonie? Dla mnie bajka!
Kolejna nowość, która nie jest jeszcze potwierdzona ale bardzo możliwa. W nieoficjalnym build’dzie Androida Q pojawiły się bardzo ciekawe elementy, które wskazują na to, że Q może pozwolić na przekształcenie naszego telefonu w desktopa. Na myśl przychodzą tutaj rozwiązania takie jak Samsung DeX, lub pomysł Microsoftu, czyli Windows Continuum. Choć o wygodnie takiego rozwiązania można dyskutować, o tyle sama możliwość jest jak najbardziej na plus. Ciekawe, czy deweloperzy Google rzeczywiście zdecydują się na implementację takiej nowinki.
Źródło: XDA
Większa kontrola nad uprawnieniami aplikacji
Okazało się również, że Q będzie kontynuować to co rozpoczęło Pie i odda jeszcze więcej władzy w ręce użytkowników. W nowym Androidzie kontrola nad uprawnieniami aplikacji będzie jeszcze prostsza. Jest to na pewno bardzo dobra wiadomość, choć nie jestem pewien jak duży procent użytkowników świadomie skorzysta z tych opcji. Niestety nie da się ukryć, że świadomość tego, jak ważne jest bezpieczeństwo cyfrowe, mocno kuleje wśród użytkowników smartfonów.
Operatorzy zyskają nieco władzy nad naszymi smartfonami
Google ma najwyraźniej zamiar dać również nowe narzędzia operatorom, którzy będą mieć więcej możliwości kontroli nad tym, z jakimi sieciami łączy się nasz smartfon. Za pomocą restrykcji będą mogli zablokować niektóre telefony przed łączeniem się z ich nadajnikami.
Sporo zmian czeka również telefony z obsługą dual SIM. Teraz można ustalić reguły dla obu slotów, a w Android Q będzie można zablokowanie drugi z nich, gdy w pierwszy będzie pusty. Teoretycznie brzmi to nie za ciekawie, lecz w praktyce może to dać większe pole manewru nie tylko operatorom, ale również użytkownikom.
Bezpiecznie i szybko czyli wsparcie dla 5G, WPA3 i nie tylko
Nie zabraknie oczywiście wprowadzonego niedawno nowego protokołu WPA3, który sprawi, że nasze połączenie z Siecią bezprzewodową będzie o wiele bezpieczniejsze… no ale nie są to żadne fajerwerki. O wiele ciekawsze jest wsparcie dla technologii 5G, która, choć jeszcze jest w powijakach, to wkrótce stanie się standardem, jakim obecnie jest 4G.
Ponadto nie dalej niż wczoraj okazało się, że Google zadba o bezpieczeństwo jednego z najbardziej krytycznych elementów systemu, czyli schowka. W to do niego kopiujemy bardzo ważne dane, takie jak numery konta, adresy, nazwiska, numery PESEL itp. Od teraz schowek będzie pod specjalnym nadzorem i nikt niepowołany nie będzie mieć dostępu do jego zawartości. To ochroni użytkowników przed kradzieżą wyżej wymienionych newralgicznych danych.
Okazało się, że Google postanowiło też przywrócić usuniętą wcześniej możliwość śledzenia lokalizacji telefonu przez aplikacje w tle. Spowodowane to było głównie przez częste przypadki drenażu baterii właśnie z powodu nadmiernego wykorzystywania Lokalizacji. Widać problem udało się rozwiązać i opcja ta powróci. Ponadto użytkownicy będą mieć możliwość cofnięcia aktualizacji aplikacji do poprzedniej wersji, na przykład w sytuacji, gdy najnowsza wersja sprawia problemy. Do tej pory wymagało to kombinowania z plikami APK.
Źródło:Google
Kiedy Q zawita na nasze telefony?
Jak zawsze – nie jest to takie proste pytanie. Teoretycznie nowa wersja zostanie zaprezentowana już w maju podczas Google I/O. Jednak od tego momentu, do pojawienia się na naszych telefonach informacji o nowej aktualizacji naprawde długa droga. Pierwsze w kolejce będą naturalnie telefony Google Pixel, oraz (przynajmniej teoretycznie) urządzenia biorące udział w programie Android One (na przykład Nokia lub Xiaomi Mi A1 i A2). Realnie rzecz biorąc, jeśli nasz telefon będzie na liście wspieranych, to w większości przypadków nowy system trafi do nas dopiero w 2020 roku.
Czy to koniec niespodzianek? Nie sądzę!
Pytanie, czy wszystkie z wymieniony funkcji trafią do finalnej wersji? Tego nikt nam nie może zagwarantować, lecz poziom zaawansowania prac nad większością z nich może sugerować, że zobaczymy je oficjalnie właśnie w Android Q.
Źródło: Xiaomi
Warto też zapytać o to, czego jeszcze nie wiemy. Dajmy na to, co z obsługą składanych urządzeń? Rok 2019 może być pod tym względem przełomowy – poznaliśmy już owiane mgłą tajemnicy składane propozycje Samsunga i Xiaomi, a inni producenci również coś szykują w tej materii. Czy Android będzie gotowy na takie rozwiązania? Czy jest to raczej śpiew dalekiej przyszłości?
Tego wszystkiego dowiemy się już za parę miesięcy, a w tak zwanym między czasie, jeszcze przed konferencją Google I/O, napotkamy kolejne nieoficjalne przecieki na temat Android Q, o czym Was oczywiście niezwłocznie poinformujemy. Powyższa lista nowości w Android Q będzie stale uaktualniana. Dajcie nam znać, co uważacie na temat Android Q. Czy Waszym zdaniem dziesiąta odsłona mobilnego systemu Google będzie przełomowa?