Uber faktycznie poinformował, iż zbiera informacje na temat użytkowników jedynie przez pierwsze pięć minut po zakończeniu każdej podróży. Celem zbierania danych ma być zwiększenie jakości obsługi oraz poprawienie rzeczy związanych z przewozem osób – ciężko w to wierzyć, biorąc pod uwagę, że z takich danych można bardzo dużo się dowiedzieć. Szczególnie wtedy, kiedy naprzykład wpadną one w niepowołane ręce.
Oczywiście wszystko to da się bez problemu zablokować. Korzystając ze smartfona z Androidem trzeba udać się do ustawień oraz w opcjach aplikacji wyłączyć Uberowi dostęp do naszej lokalizacji – i po kłopocie.
Podobnie sprawa ma się w przypadku iOS. Ponownie należy wejść do ustawień, później do zakładki Prywatność i całkowicie wyłączyć usługi lokalizacyjne dla Ubera.
Z jednej strony nie ma się czego bać, ponieważ to wszystko da się kontrolować, ale z drugiej… można poczuć się faktycznie dziwnie wiedząc o tym, że jesteśmy wirtualnie śledzeni.
Źródło: SlashGear