Skuteczność aplikacji do rozpoznawania roślin
Julie Peacock z University of Leeds w Wielkiej Brytanii wraz ze swoimi współpracownikami wzięła pod lupę sześć najpopularniejszych aplikacji do rozpoznawania roślin: Obiektyw Google, iNaturalist, Plant Snap, Pl@ntNet, LeafSnap i Seek. Przed każdą postawiono takie samo wyzwanie: identyfikację 38 gatunków roślin w ich naturalnym środowisku, w czterech miejscach w Irlandii. Niektóre aplikacje uzyskały bardzo słabe wyniki, podczas gdy nawet te najlepsze nie osiągnęły 90-procentowej dokładności.
Nie przegap: Grzybobranie ze smartfonem. Te aplikacje musisz mieć
Wszystkie aplikacje lepiej identyfikowały kwiaty roślin niż ich liście, co zdaniem naukowców wynika z większej różnorodności kształtów i kolorów, które dostarczają sztucznej inteligencji bardziej jakościowych wskazówek. Nie zawsze jest to jednak regułą. Aplikacja iNaturalist była w stanie na przykład poprawnie zidentyfikować zaledwie 3,6 procent kwiatów i 6,8 procent liści. Całościowo to mizerna skuteczność. Plant Snap poprawnie zidentyfikował 35,7 procent kwiatów i 17,1 procent liści. Średni wynik. Najwyższą dokładnością wykazała się apka Pl@ntNet – na poziomie 88,2 procent.
Te narzędzia są pomocne, ale korzystaj z nich z rozwagą
„Istnieje wiele powodów, dla których ważne jest, aby albo aplikacje były bardzo dokładne, a ich użytkowni świadomi tego, aplikacje nie powinny stanowić wyroczni” – powiedziała Peacock. Ludzie mogą błędnie identyfikować chronione gatunki roślin jako inwazyjne i usuwać je ze swoich ogrodów lub nawet spożywać potencjalnie niebezpieczne dzikie rośliny, myśląc, że są to odmiany nieszkodliwe.
Uważajcie. Korzystajcie z tych apek, ale wiedzcie, że bywają omylne.
Źródło: plos.org