Okazuje się, że pomimo milczenia, Apple faktycznie pracuje nad kolejnym asem w swoim rękawie. Tym razem chodzi o nic innego, jak generatywną, sztuczną inteligencję. Co ciekawe, Tim Cook i spółka mają sypać w tę inicjatywę milionami dolarów dziennie.
Sztuczna inteligencja stała się jednym z najbardziej wpływowych i dynamicznych elementów współczesnej technologii. Nie jest to już tylko domena naukowców i badaczy; AI przenika do naszego codziennego życia na niespotykaną dotąd skalę. Od rekomendacji filmów na platformach streamingowych po autonomiczne pojazdy, AI zmienia sposób, w jaki integrujemy się z technologią i ze światem. Apple najwyraźniej chce dogonić ten pociąg bowiem firma w ostatnich miesiącach zaczęła inwestować miliardy dolarów w generatywną AI.
Według najnowszych raportów, Apple zwiększyło swoje wydatki na badania i rozwój o 3 miliardy dolarów w ciągu ostatniego roku, osiągając łączną sumę 22,6 miliarda dolarów. Co więcej, Tim Cook, CEO Apple, otwarcie mówił o inwestycjach firmy w generatywną AI, co może zwiastować przełomowe zmiany w produktach takich jak Siri (kto by nie chciał, aby działała lepiej, prawda?).
Big Tech wydaje kosmiczną ilość gotówki na AI
Apple jest znane z inwestowania ogromnych sum w badania i rozwój. Według najnowszych danych przedstawionych inwestorom, firma zwiększyła swoje wydatki na R&D o 3 miliardy dolarów w ciągu ostatniego roku, osiągając łączną sumę 22,6 miliarda dolarów. Co ciekawe, znaczna część tych środków jest przeznaczana na rozwój generatywnej sztucznej inteligencji. Ale co to oznacza w praktyce? Możemy spodziewać się, że Siri stanie się znacznie bardziej zaawansowanym asystentem, zdolnym do zrozumienia kontekstu i prowadzenia bardziej złożonych rozmów. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Inwestycje te mogą otworzyć drzwi do zupełnie nowych technologii i usług, które jeszcze nie istnieją – albo przynajmniej na razie wiemy o nich zbyt mało.
Kiedy porównujemy wydatki Apple na R&D z innymi gigantami technologicznymi, takimi jak Google i Microsoft, zauważamy, że Apple jest jednym z liderów w tej dziedzinie. Google wydało ostatnio około 27,6 miliarda dolarów na R&D, podczas gdy Microsoft około 19,3 miliarda dolarów. Obie wymienione firmy również inwestują w generatywną sztuczną inteligencję, ale z różnym stopniem zaangażowania i różnymi celami.
Analizując to wszystko mogę stwierdzić jedno – nie pieniądze mają tutaj kluczową rolę, a pomysł i szybkość jego wdrożenia.
Niestety…
Apple jest znane ze swojego strategicznego milczenia w kwestii nowych produktów i technologii. Firma rzadko dzieli się informacjami o swoich planach, preferując zaskoczyć rynek i konsumentów. Ta ostrożność jest również widoczna w ich podejściu do generatywnej sztucznej inteligencji. Mimo znaczących inwestycji, Apple utrzymuje dyskrecję.
Co z prywatnością?
Mimo ostrożności Apple, zawsze pojawiają się spekulacje i przecieki dotyczące ich nowych projektów. Ostatnio wiele mówi się o potencjalnych innowacjach w Siri i innych produktach, które mogą korzystać z generatywnej AI. Chociaż te informacje są niepotwierdzone, wskazują na to, że Apple intensywnie pracuje nad zaawansowanymi technologiami.
Jednym z najbardziej intrygujących aspektów inwestycji Apple w generatywną sztuczną inteligencję, jak podkreślono w niedawnym artykule na The Information, jest zaangażowanie firmy w ochronę prywatności użytkowników. Apple zawsze było zwolennikiem przetwarzania danych na urządzeniu, aby zapewnić ich bezpieczeństwo. Jednak artykuł wskazuje, że duże modele językowe, które Apple rozwija, w tym zaawansowany Ajax GPT, są dość rozbudowane i skomplikowane.
Stawia to przed firmą unikalne wyzwanie: jak zmieścić te duże modele na iPhone’ach, nie naruszając przy tym wydajności ani prywatności.
Dylemat Apple to nie tylko przeszkoda techniczna, ale również strategiczna. Z jednej strony firma ma na celu konkurowanie z możliwościami GPT-3.5 od OpenAI, z drugiej zaś chce utrzymać swoją reputację w zakresie surowej ochrony danych. Rodzi to pytanie, czy Apple zdecyduje się na rozwiązania oparte na chmurze, podobnie jak niektórzy z jej konkurentów, czy też znajdzie sposób na zmniejszenie tych LLM bez utraty ich skuteczności, być może czerpiąc inspirację z PaLM2 od Google, który oferuje mniejsze modele przyjazne dla urządzeń. Tego jeszcze nie wiadomo.
Być może Tim Cook stanie się w tym przypadku pierwszą osobą, która wyznaczy standard dla innych, choć personalnie w to wątpię.
Rynek reaguje pozytywnie
Analitycy i eksperci z branży są pod wrażeniem inwestycji Apple w generatywną sztuczną inteligencję. Ogłoszenia firmy z Cupertino o inwestycjach w generatywną AI miały zauważalny wpływ na rynek akcyjny. Cena akcji firmy wzrosła o 5% w ciągu ostatniego miesiąca, co jest znaczącym wskaźnikiem zaufania od inwestorów.
Apple również jako jedna z niewielu firm technologicznych nie zdecydowała się na ogromne, masowe zwolnienia, które dotknęły, nie oszukując prawie dwie trzecie branży. Rekordy wzrostu są cały czas bite, co daje dodatkowy przepływ gotówki gotowej do sypania w kierunku worka z napisem “sztuczna inteligencja”.
inwestycje Apple w generatywną sztuczną inteligencję mają potencjał zrewolucjonizować zarówno produkty firmy, jak i całą branżę technologiczną. Od transformacji Siri po wewnętrzne chatboty, możliwości są niemal nieograniczone.
Na pierwsze szczegóły jeszcze zapewne trochę poczekamy. Bardzo możliwe, że firma zdradzi nieco więcej na premierze nowych iPhone’ów – to wydarzenie odbędzie się już 12 września.
zdj. otwierające – Unsplash.com