Korea z alternatywnymi płatnościami w App Store, Holandia tylko w aplikacjach randkowych
Nie spodobało się to organom państwowym Korei, które wymusiły możliwość stosowania zewnętrznych metod płatności w firmowym sklepie nawet na Google. Koncern odpowiedzialny za Androida zastosował się do wytycznych już w grudniu 2021 roku, a Apple zwlekał do połowy stycznia. W dużej mierze może to być echo batalii z Epic Games Store, które chciało realizować transakcje w Fortnite poza systemem Apple, na co nie chciał pozwolić producent iPhonów i iPadów.
Kolejnym krajem, który decyduje się na takich ruch, jest Holandia. Choć w jej przypadku chodzi o mniejszą skalę. Pod koniec ubiegłego miesiąca Holenderski Urząd ds. Konsumentów i Rynku nakazał Apple zmiany w płatnościach sklepu Apple Store. Jeśli firma nie zastosowała by się do poleceń regulatora, groziła jej kara w wysokości 50 milionów euro (około 226 milionów złotych). Decyzja dotyczyła tylko serwisów randkowych, a nie wszystkich oferowanych aplikacji. Ciągnęła się od 2019 roku, kiedy swoje obiekcje zgłosił Tinder.
Pierwsze kroki na drodze do uniezależnienia się od płatności Apple
Jednak Apple przestrzega przed alternatywnymi metodami. Koncern twierdzi, że nie będzie wtedy zapewnić bezpieczeństwa transakcji i nie będzie mógł pomóc przy ewentualnych reklamacjach. Ponadto realizacja płatności przez zewnętrzne systemy wcale nie wiąże się z brakiem prowizji dla obu wspominanych firm. W Korei Google pobiera niewiele mniejszą stawkę, bo 26 proc., co jest tylko lekką korektą z typowej 30 proc. Podobną normalną prowizje pobiera Apple. Mimo wszystko oba przypadki można określić pierwszymi krokami na drodze do globalnego oferowania innych metod płatności w Apple App Store i ewentualnego obniżenia stawek, przez to twórcy mogliby oddawać mniejszą część zysków.
Zobacz również: Telefony Xiaomi kontrolują tajwańskich użytkowników. Znaleziono aplikacje do cenzury
Źródło: reuters / koreaherald / własne / Foto: Pixabay