Wspomniane wyżej naruszenia dotyczą kilku punktów regulaminu sklepu z aplikacjami. Każdy z programistów otrzymał stosownego maila i jeśli jego program zbierał dane oraz udostępniał je firmom trzecim, to aplikacja została niemalże natychmiastowo usunięta. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przywrócić ją do App Store, jednak firmy oraz twórcy muszą pozbyć się kodu, który umożliwia gromadzenie oraz udostępnianie danych na temat lokalizacji użytkowników. Oczywiście nowe wersje nie przejdą jeśli dalej będą posiadały w sobie ukryte podobne mechanizmy. Udostępnianie danych o lokalizacji może być możliwe jedynie wtedy, kiedy przełoży się ono na poprawę komfortu podczas korzystania ze smartfona lub zostanie wykorzystane w konkretnej funkcjonalności.
Apple finally decided to start enforcing guidelines on selling location data
via @jeromep1970 pic.twitter.com/YKAWfMBq35
— Thomasbcn (@Thomasbcn) 7 maja 2018
Na ten moment nie jest jasne ilu programistów zostało dotkniętych tego typu zmianami, ale z tego co obserwuję Reddit oraz inne wątki w sieci – jest ich całkiem sporo. Walka o prywatność i bezpieczeństwo trwa.
Ciekawe, co następnego wymyśli Apple.
Źródło: The Verge