Wszystko wskazuje na to, że Biedronka nieźle wkurzyła swoich klientów. Takie przynajmniej wnioski można wyciągnąć po analizie niektórych recenzji wystawionych mobilnej aplikacji sklepu. Użytkownicy coraz rzadziej krytykują sam program, skupiają się natomiast na absurdalnej polityce firmy. Tym samym średnia ocen drastycznie spadła – zerknijmy na to wszystko nieco bliżej.
Biedronka doigrała się za SMS-y?
Chyba wszyscy zdążyli już usłyszeć o niecodziennej akcji promocyjnej. Biedronka postanowiła bowiem rozesłać do konsumentów dziwne SMS-y promocyjne. Były one napisane łamanym językiem polskim i zawierały szereg odniesień do konkurencji. Lidla przedstawiono we wiadomościach jako sklep gorszy oraz droższy. Użytkownicy zareagowali na to wszystko z oburzeniem, co widać przede wszystkim po komentarzach zostawionych na portalach społecznościowych
- Sprawdź również: To może być koniec sondy Voyager 1. NASA czeka na cud
Dwie tury SMS-ów rozwścieczyły konsumentów do tego stopnia, że zaczęli oni krytykować nawet aplikację mobilną. Do niedawna usługa mogła pochwalić się średnią ocen na poziomie 2,6. Ten wzrost to bez wątpienia zasługa ostatniej sporej aktualizacji, która wprowadziła szereg interesujących funkcji oraz znacząco poprawiła wydajność. Nie ukrywam, że korzystanie z programu jest obecnie znacznie przyjemniejsze.
Ten wzrostowy trend nie potrwał jednak zbyt długo. Internauci ponownie zaczęli wystawiać negatywne opinie aplikacji po fali kontrowersyjnych wiadomości. Większość pozostawionych komentarzy odnosi się bezpośrednio do reklamowego spamu i zarzutów o scam. Co ciekawe, program ma bardzo często prosić o wyrażenie zgody na wysyłanie SMS-ów marketingowych. Sporo osób nie ukrywa, że najnowsza akcja zachęciła ich do przejścia do konkurencji. Średnia ocen spadła do 1,4.
Trzeba więc przyznać, że robi się naprawdę ciekawie. Podobne komentarze ze strony rozgoryczonych konsumentów można spotkać tak naprawdę na wszystkich profilach sieci sklepu.
Internauci jasno dają do zrozumienia, że taka polityka przyczynia się do zmniejszenia sympatii i jest PR-owym koszmarem. Biedronka natomiast daje znać, iż celem akcji było po prostu poinformowanie o cenach i porównanie ich do konkurencji. No cóż, można było to zrobić znacznie lepiej.
Ciekawe więc czy Polacy zostaną zasypani kolejną porcją SMS-ów – miejmy nadzieję, że nie. Trudno raczej sobie wyobrazić, by aplikacja mobilna najpopularniejszego sklepu posiadała jeszcze niższe recenzje i to nie ze względu na słabe jej działanie.
- Przeczytaj również: Pościg rodem z GTA w Stalowej Woli. Chciał poczuć się jak w grze
Zobaczymy jakie następne kroki podejmie Biedronka.
Źródło: Biedronka, wł. / Zdjęcie otwierające: Biedronka, wł.