We wpisie na swoim blogu przedstawiciele firmy postanowili wytłumaczyć, dlaczego liczba rozszerzeń dla Edge rośnie tak wolno. Powodem jest „wysoka jakość tworzonego ekosystemu”.
Inżynierowie Microsoftu testują każde rozszerzenie pod względem spójności z przeglądarką. Sprawdzają, jak wpływa ono na wydajność i bezpieczeństwo. Firma zapewnia, że w dedykowanym sklepie nie znajdziemy wtyczek, które są „napisane na kolanie” lub co gorsza – zagrażają prywatności i bezpieczeństwu użytkownika.
W przypadku Google Chrome jest odwrotnie. Użytkownik może znaleźć tysiące interesujących rozszerzeń, jednak nie ma pewności, czy będą one działać poprawnie. Microsoft Edge oferuje 100-procentową zgodność, jednak wybór wtyczek jest znikomy.
Źródło: Neowin