DuckDuckGo ogłosiło właśnie wydanie przeglądarki na urządzenia z systemem Windows 10/11, co jest ważną wiadomością dla wielu zwolenników prywatności oraz bezpieczeństwa. Chętne osoby mogą już pobierać usługę i cieszyć się wbudowanym blokerem trackerów czy specjalnym odtwarzaczem usuwającym reklamy z popularnych serwisów. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej.
DuckDuckGo wypuściło przeglądarkę na Windowsa
Najpopularniejsze przeglądarki internetowe raczej nie powinny czuć zagrożenia ze strony mniejszej konkurencji. Wciąż stanowią one najczęstszy wybór wśród większości konsumentów i naprawdę trudno znaleźć kogoś, kto korzystałby z innej aplikacji niż Google Chrome, Microsoft Edge, Firefox czy Opera – osobiście od kilku lat korzystam wyłącznie z Vivaldi i bardzo sobie ten program chwalę. Doskonale jednak zdaję sobie sprawę z tego, iż znajduję się w kompletnej niszy.
Konsumenci mają szeroki wybór i to jest najważniejsze. Zadowoleni są szczególnie internauci zwracający ogromną uwagę na kwestie prywatności – tych jest wystarczająco, by na rynek wchodzili kolejni gracze. Teraz pałeczka znajduje się w rękach DuckDuckGo, bowiem właśnie ogłoszono wdrożenie przeglądarki przeznaczonej na system Windows – do tej pory istniała wyłącznie wersja na smartfony pracujące na Androidzie lub iOS. No dobra, czym więc wyróżnia się ta alternatywa?
Źródło: DuckDuckGo
Osoby odpowiedzialne za aplikację wymieniają sześć unikalnych funkcjonalności. Na pierwszy ogień idzie Duck Player, czyli dedykowany odtwarzacz pozwalający na oglądanie filmów z YouTube bez jakichkolwiek reklam oraz ingerencji w pracujący tam algorytm. Jeśli więc chcecie mieć pełen wpływ na to, co pojawia się w zakładce „rekomendowane”, to macie do czynienia z naprawdę przydatnym rozwiązaniem.
Nie brakuje oczywiście narzędzia blokującego wszelkie trackery, także te ukryte pochodzące od Google/Facebooka oraz innych korporacji. Warstwa ochronna ma pojawiać się jeszcze zanim te usługi śledzące zaczną w ogóle działać. Ponadto konsumenci mogą liczyć na „mądrzejsze” szyfrowanie wyróżniające się ukrywaniem linków, w które klikamy.
Źródło: DuckDuckGo
Bez problemu będziemy mogli również zarządzać plikami cookie – przeglądarka ponadto automatycznie wybierze najbardziej prywatne opcje i ukryje wszelkie irytujące powiadomienia. Ciekawy wydaje się również „Fire Button” mający na celu usunięcie ostatniej sesji przeglądania przy pomocy jednego kliknięcia. Wspomniano także o ochronie adresów e-mail.
Jedną z największych wad może wydawać się jednak brak wsparcia dla rozszerzeń. Ta kwestia ma ulec zmianie w przyszłości, lecz na razie mówimy o znacznie ograniczonej funkcjonalności. DuckDuckGo na system Windows jest jednak na razie w fazie beta, więc klienci muszą być przygotowani na występowanie błędów oraz nieobecność niektórych rozwiązań.
Tak czy siak – mamy do czynienia z kolejną ciekawą alternatywą.
Źródło: DuckDuckGo / Zdjęcie otwierające: DuckDuckGo