Twitter Blue zapewnia użytkownikom wiele benefitów, ale i tak mało kto decyduje się na opłacanie tego abonamentu. Podejście pełne wątpliwości można dostrzec także u gigantów medialnych, którzy nie planują wydawać tysięcy dolarów na kolorowy znaczek przy nazwie. To dosyć wymowna reakcja na poczynania Elona Muska do tej pory wydającego się pewnym swego – czy plany miliardera wciąż więc mają sens? Przyjrzyjmy się temu wszystkiemu nieco bliżej.
Twitter Blue nie skusił zbyt wielu osób
Powiedzmy to głośno – subskrypcja Twittera na terenie naszego kraju została wyceniona zbyt wysoko. Ba! Ona w ogóle nie została wyceniona, bo Musk w swojej mądrości postanowił po prostu pomnożyć koszt w dolarach przez aktualny kurs bez uwzględnienia jakichkolwiek lokalnych warunków. Podjęcie takiego kroku zakrawa wręcz o absurd i płacenie 49 złotych miesięcznie brzmi jak kiepski żart, czyż nie?
Zgadzać się z tym zdaje większość internautów. Badanie przeprowadzone przez organizację SimilarWeb daje do zrozumienia, że Elon przecenił swój wpływ na społeczeństwo. Witryna sprzedażowa subskrypcji Blue została odwiedzona w marcu przez 2,6 mln użytkowników, lecz zaledwie 116 tys. z nich postanowiło przelać pieniądze na konto biznesmena. Jeśli zaś chodzi o ogólny wynik, to najnowsze informacje sugerują o tym, że abonament opłacany jest przez zaledwie nieco ponad 300 tys. konsumentów. Mówimy więc o mniej niż 1% osób aktywnie korzystających z popularnej platformy.
Źródło: wł.
Chyba nie trzeba dodawać, że to wręcz tragiczny wynik. Dlaczego jest on taki niski? Powodów z pewnością jest sporo, ale do podstawowych przyczyn na pewno należy zaliczyć zbyt wysoką cenę za zbyt małą ilość gwarantowanych benefitów. Blue oferuje bowiem priorytet dla publikowanych treści, weryfikację, możliwość wstawiania dłuższych postów, opcję ich edycji, funkcję czytnika treści oraz jeszcze kilka innych dodatków.
Poza tym, coraz mniej osób jest zadowolonych z poczynań samego Elona Muska, który każe sobie płacić za weryfikację konta oraz opcję głosowania w ankietach. Internet częściej prognozuje upadek Twittera pod rządami miliardera i trudno się dziwić, że internauci nie rzucają się na abonament. Swoje niezadowolenie wyraził także m.in. New York Times – właściciel amerykańskiego dziennika oświadczył, że nie zamierza płacić za znaczek przy nazwie, jak i za subskrypcję obejmującą konta poszczególnych dziennikarzy.
To dosyć wyraźna sugestia, że Twitter Blue w obecnej formie nie ma prawa bytu i Elon Musk musi poważnie zastanowić się czy jego ambitne plany nie są zbyt oderwane od rzeczywistości.
Źródło: Bloomberg, Twitter