Nietypowe aplikacje do edycji zdjęć, takie jak Prisma i Snapseed, zmieniły sposób w jaki możemy pokazać nasze zdjęcia w mediach społecznościowych. Facebook chce iść krok dalej i sprawić, aby również filmy zyskały podobny wymiar „artystyczny”.
Dyrektor produktu w Facebooku, Chris Cox, zademonstrował podczas konferencji WSJD Live prototypową technologię filtrowania zbliżoną do Prisma. W przeciwieństwie do aplikacji wymyślonej przez Aleksieja Moiszenkowa, rozwiązanie Facebooka polega na nakładaniu filtrów w trakcie strumieniowania wideo, a nie po dokonaniu nagrania.
Należy dopowiedzieć, że Prisma wprowadziła jakiś czas temu rozwiązanie, które polega na nakładaniu efektów na… filmy. Facebook przygarnął ten pomysł. Ciekawe czy sprawa skończy się procesem.
Chris Cox zachwala nową technologię swojej macierzystej firmy i wskazuje, że efekty są bardzo widowiskowe, a przede wszystkim udało się zachować płynność nagrania, czyli 24 klatki na sekundę. Ponadto Cox jest przekonany, że za mniej więcej 5 lat aż 70 procent ruchu w sieci będzie generowane przez treści wideo.
Kiedy Facebook udostępni użytkownikom nową funkcjonalność, a przede wszystkim, ile będzie kosztować? To na razie wielka niewiadoma, tym bardziej, że filtry nadal są w fazie rozwoju.
Źródło: tech.firstpost.com