Animacja czy rzeczywistość?
Subjectn wyrenderował w Unreal Engine 5 animację, która, jak sam to określa, przedstawia „środowisko luźno bazujące na prawdziwym dworcu kolejowym znajdującym się w Toyama w Japonii”. Oglądając ją przez większość czasu naprawdę trudno uwierzyć, że materiał wideo nie jest nagraniem przedstawiającym faktyczną stację.
Wideo od subject wygląda tak, jak gdyby ktoś smartfonem nagrał pustą stację w mieście Toyama. Dopiero po minucie oglądania niczego nieświadomy widz może zdać sobie sprawę z tego, że nie ma do czynienia ze zwykłym filmem. Blisko w połowie materiału dzień nagle zmienia się bowiem w noc, a „kamerzysta”, który rzecz jasna nie istnieje, wyciąga latarkę.
Subjectn poinformował w opisie i komentarzach swojego materiału na YouTube, że cała scena została stworzona w Unreal Engine 5 przy wykorzystaniu rozwiązania o nazwie Lumen. Rozwiązanie to zapewnia realistyczne oświetlenie. Twórca zrezygnował zaś z technologii Nanite, umożliwiającej tworzenie obiektów z ogromną ilością szczegółów geometrycznych.
Rezultat miesiąca pracy
Istotny jest fakt, że bazowo subjectn wyrenderował wizualizację w 7 klatkach na sekundę, w spowolnieniu i dopiero po fakcie uzyskany materiał wideo przyspieszył, aby był odtwarzany w większej liczbie klatek (prawdopodobnie około 20-30 fps). Twórca stwierdził, że mógłby wyrenderować wizualizację w czasie rzeczywistym (w 30-50 fps), ale zaszkodziłoby to jej jakości.
Jak Subjectn ujawnił, praca nad zaprezentowanym materiałem trwała około miesiąca. Niemniej, gdyby poświęcił jej więcej czasu, materiał jego zdaniem mógłby wyglądać jeszcze lepiej.
Unreal Engine 5 w zasadzie dopiero co zadebiutował, a już mogliśmy zobaczyć, a nawet wypróbować, niesamowite stworzone w nim dema, takie jak The Matrix Awakens. Wyobraźcie sobie zatem, jakie materiały wideo ujrzymy i w jakie gry zagramy, gdy minie czas, który pozwoli deweloperom wycisnąć z niego pełnię możliwości.
Źródło: YouTube/subjectn, fot. tyt. YouTube/subjectn