Wydaje mi się, że nie skłamię określając otwartoźródłowy program do edycji grafiki o nazwie GIMP mianem ikonicznego. Pierwsze wydanie GIMP pamięta jeszcze 1995 rok, co oznacza, że jego obecna stabilna wersja 2.10.38 ujrzała światło dzienne w 29 lat po tym debiucie. Wprawdzie do dziś trwają spory, czy GIMP zasługuje na nazywanie go bezpłatną alternatywą dla Photoshopa, ale fakty są takie, że to jeden z najpopularniejszych darmowych edytorów tego rodzaju. Jego twórcy poinformowali, że GIMP 3.0 wszedł w fazę string freeze, a prace nad nim są na ukończeniu.
GIMP 3.0 na ostatniej prostej do premiery
Kilka dni temu oficjalne konto GIMP w serwisie X (wcześniej Twitter) opublikowało wpis mówiący o tym, że finalizowane są prace nad kolejnym głównym wydaniem. Mowa o GIMP 3.0, który może ukazać się jeszcze w tym roku. Przypominam, że pierwotnie premierę planowano na maj bieżącego roku, ale… wyszło jak wyszło.
Jakkolwiek zdumiewająco by to nie brzmiało, GIMP 3.0 powstaje już od blisko dekady. Zmiany? Ogromne. Przejście z GTK2 na GTK3 i z Python 2 na Python 3 to tylko jedne z wielu usprawnień, pośród których nie mogło zabraknąć długo wyczekiwanej zmiany interfejsu na przyjaźniejszy w obsłudze.
- Pobierz: GIMP (Windows)
- Pobierz: GIMP (Linux)
Oprócz czytelniejszego ekranu powitalnego na użytkowników czekają nowe opcje personalizacji, łatwiejszy dostęp do wcześniej używanych plików, czy też spory wybór motywów. Poprawiono narzędzia zaznaczania, któremu towarzyszy teraz znacznie więcej opcji. Korzystając z wersji poglądowej każdy na własnej skórze może sprawdzić użyteczne nowości na warstwach, w tym podgląd zmian na nich dokonanych. W końcu pojawiła się też edycja nieniszcząca, co jest nowinką iście rewolucyjną.
Nowości, których oczekiwali użytkownicy
Elastyczna zmiana rozmiaru warstwy i nowe funkcje przyciągania to inne innowacje mogące przyciągnąć do programu GIMP 3.0 osoby wcześniej sceptyczne. Podobnie jest w przypadku przeprojektowanej obsługi przestrzeni kolorów, będącej jednym z powodów ostatnich opóźnień premiery aplikacji.
GIMP 3.0 nie będzie też wymagał, aby czcionki miały różne nazwy – odróżni je bez tego. Pliki XCF zapisane w GIMP 3.0 i nowszych wersjach będą również przechowywać dokładniejsze informacje o czcionkach, przez co ładowanie fontów i styli będzie sprawniejsze.
Jak widać, jest na co czekać.
Źródło: gimp.org