Niektóre szalenie istotne zmiany w oprogramowaniu wprowadzane są zupełnie po cichu. Do takich bez wątpienia należy zaliczyć to, co właśnie stało się po aktualizacji przeglądarki internetowej Google Chrome. Narzędzie, z którego korzysta dziś nawet ok. 70 procent internautów, od teraz blokuje pliki cookies, czyli tzw. ciasteczka. Haczyk polega na tym, że Google domyślnie aktywowało nową funkcję zaledwie na 1% komputerów. Jak sprawdzić, czy jest się pośród 30 milionów wybranców z ochroną przed śledzeniem i… jak do nich dołączyć?
Google Chrome rozprawia się z plikami cookies (niektórymi)
4 stycznia udostępniono aktualizację dla Google Chrome, którą dziś powinno się dać zainstalować na wszystkich wspieranych komputerach. Wraz z poprawką Google włączyło domyślną blokadę śledzących aktywność w sieci plików cookies firm trzecich. Ochrona przed śledzeniem obecnie działa w przypadku 1% internautów użytkujących aplikację. Wybrano ich zupełnie losowo, ale funkcję aktywować może każdy – za pomocą odpowiedniej „flagi”.
Przede wszystkim musicie wiedzieć, że pliki cookies w Google Chrome mogą być wykorzystywane do rejestrowania różnego rodzaju Waszych danych, w tym:
- co robisz na danej stronie
- gdzie na świecie jesteś
- jakiego urządzenia używasz
- jakie witryny odwiedzasz po wyjściu z danej strony internetowej
Jak sprawdzić, czy jesteście wśród wybranego grona internautów? Przejdźcie na dowolną stronę internetową i zerknijcie na prawą stronę paska adresu. Jeśli widnieje tam ikona z przekreślonym okiem, ochrona przed śledzeniem została włączona.
Jak aktywować ochronę przed śledzeniem w Google Chrome?
Jeżeli nie zostałeś wytypowany jako jeden z odbiorców nowej funkcji, włącz ją ręcznie. W tym celu wpisz w pasku adresu:
chrome://flags/#tracking-protection-3pcd
Wartość „default” zmień na „enabled” i uruchom ponownie przeglądarkę.
Następnie udaj się do menu ustawień Google Chrome, do sekcji „Prywatność i bezpieczeństwo”. Tam aktywuj opcję „Blokuj wszystkie pliki cookie innych firm”. To wszystko.
Od teraz na każdej stronie internetowej pliki cookies stron trzecich zostaną deaktywowane. Jeżeli dana witryna nie będzie działała poprawnie, kliknij na symbol przekreślonego oka i włącz cookies w obrębie problematycznego serwisu.
Krytycy twierdzą, że na zmianach nie zyskuje nikt poza Google, której to firmy pliki cookies pozostaną aktywne. Poszkodowani mają być reklamodawcy inni niż Ci, którzy współpracują z firmą z Mountain View.
Źródło: mat. własny