Właśnie rozpoczęło się bowiem oznaczanie stron z protokołem HTTP jako „potencjalnie niebezpiecznych”. To oczywiście pokłosie zapowiedzi, które pojawiły się już kilka lat temu, o wsparciu dla mechanizmów szyfrowania połączeń sieciowych.
Już w 2014 Google rozpoczęło proces pozycjonowania wyżej stron z bezpiecznym interfejsem, z kolei niektóre strony od 2016 roku były opatrzone komunikatem o wygasających certyfikatach zabezpieczeń, które w wielu przypadkach mogły nie być odnowione przez administratorów stron.
Nie da się ukryć, że wdrożenie protokołu HTTPS to bardzo dobra zmiana z punktu widzenia każdego użytkownika internetu. Dzięki temu mamy bowiem pewność, że połączenie między internautą a stroną internetową jest w pełni szyfrowane, a taki portal jest mniej podatny na ataki typu malware, które są najgroźniejsze w przypadku opieki nad danymi.
O tym, że administratorzy stron mocno dbają o wdrożenie techniki szyfrowania, świadczą oficjalne dane Google ze Stanów Zjednoczonych – aż 84% stron internetowych zostało wyposażonych w protokół HTTPS, co stanowi spory wzrost w porównaniu z rokiem 2015, gdy szyfrowanych było 47% witryn internetowych.
źródło: The Verge