Moodstocks to projekt, który wystartował siedem lat temu i co raz lepiej poczynał sobie w technologii rozpoznawania twarzy, a właściwie interpretacji i identyfikacji wszystkich obiektów na zdjęciach.
Po co Google kupuje system, skoro posiada już bardzo podobny? Otóż algorytmy opracowanego przez firmę z Mountain View są wyraźnie gorsze niż systemy Francuzów z Moodstocks.
Zamiast inwestować w badania i rozwój, co dla firmy takiej jak Google nie stanowi problemu ale jest czasochłonne, lepiej i łatwiej zakupić już gotową technologię oraz przejąć sztab specjalistów, którzy będą potrafili projekt rozwijać. Naukowcy i inżynierowie z Moodstocks dołączą do centrum badawczo-rozwojowego Google w Paryżu.
Przypomnijmy, że niedawno Google zaprezentowało swojego wirtualnego asystenta, który poza głosowym kierowaniem wyszukiwań, potrafi odnajdywać sceny zgodne ze słowami kluczowymi na zdjęciach i filmach. Teraz ten system musi być rozwijany, a przede wszystkim lepszy od konkurencyjnych rozwiązań Microsoftu, Apple i Amazona.
Google nie podało kwoty przejęcia Moodstocks, chociaż specjaliście szacują, że musi chodzi o grube miliony, ponieważ francuski startup doskonale radził sobie na rynku i miał wielu klientów.
Dla tych ostatnich przejęcie Moodstocks przez Google to duży cios, bowiem gigant z Mountain View nie zamierza dalej sprzedawać technologii w formie API, zaś dotychczasowe wsparcie skończy się wraz z subskrypcją.
Źródło: techcrunch.com