Chociaż duża część przychodów Google pochodzi z reklam, firma nie od dzisiaj walczy z tymi internetowymi reklamami, które są szczególnie nachalne i denerwujące. Często ta walka prowadzona jest poprzez przeglądarkę Chrome, która otrzymała już wiele sprzyjających użytkownikom aktualizacji. Teraz Google idzie o krok dalej, zapowiadając kolejne ograniczenia w wyświetlaniu reklam. Co ciekawe, te ograniczenia dotkną nawet jego własnych usług.
Począwszy od 5 sierpnia tego roku strony internetowe będą musiały przestać wyświetlać trzy szczególne rodzaje reklam w odtwarzaczach wideo. W innym przypadku na tych stronach przestaną być pokazywane w Google Chrome jakiekolwiek reklamy. Nowe standardy bazują na wytycznych opracowanych przez Coalition for Better Ads.
Coalition for Better Ads przeprowadziła badania z udziałem 45 tysięcy ankietowanych. Te badania pokazały, że większość użytkowników szczególnie irytują reklamy, które można wyłączyć dopiero po pięciu sekundach, jak również takie, które pojawiają się w trakcie oglądanego wideo oraz takie, które wyświetlają się w formie obrazu lub tekstu na tle wideo i zajmują więcej niż 20% powierzchni odtwarzacza lub pojawiają się w jego środkowej części.
Właśnie takie reklamy jak te wymienione wyżej będą musiały w ciągu kilku najbliższych miesięcy zniknąć ze stron internetowych. Jedną z tych stron jest YouTube, którą Google o dziwo zamierza dostosować do nowych standardów. To naprawdę świetna wiadomość!
W tej chwili YouTube narusza przynajmniej jeden z zapowiedzianych standardów, odtwarzając reklamy w środku filmów oglądanych przez użytkowników. Wygląda zatem na to, że już wkrótce korzystanie z platformy stanie się nieco przyjemniejsze.
Rzecz jasna, Google nie wprowadza omówionych zmian w zasadach wyświetlania reklam zupełnie bezinteresownie. Tak, te zmiany przyniosą korzyści konsumentom, ale przecież stronom internetowym i takim korporacjom jak Google także. Jeśli użytkownicy nie będą bombardowani denerwującymi reklamami, będzie istnieć większa szansa na to, że ci w końcu zrezygnują z korzystania z blokerów reklam, a przynajmniej w przypadku konkretnych usług.
Źródło: Chromium Blog