Menadżer Sklepu Play – Andrew Ahn – powiedział, że w 2018 roku firma pracowała nad ulepszeniem swoich technologii pozwalających na wykrycie nadużyć oraz systemów uczenia maszynowego. Zwiększyła się również kadra pracownicza, w skład której wchodzą teraz najlepsi inżynierowie, eksperci czy menadżerowie. Wszystko po to, aby pokonać plagę pojawiających się nieustannie aplikacji oraz deweloperów chcących zaszkodzić firmie, jak i użytkownikom.
Ahn stwierdził, iż w minionym roku odrzucono o 55 procent więcej zgłoszeń o dodanie aplikacji do Sklepu Play aniżeli w 2017 roku. Zaimplementowane mechanizmy pozwoliły z kolei na szybszą reakcję w momencie kiedy niebezpiecznym programom udało się do usługi prześlizgnąć. Według menadżera, wzrost ten przypisać należy „ciągłym staraniom zmierzającym do zaostrzenia polityki w celu ograniczenia liczby szkodliwych aplikacji w Sklepie Play, a także inwestycji w zautomatyzowane zabezpieczenia”.
Google nie pochwaliło się jednak dokładnymi liczbami usuniętych ze Sklepu Play aplikacji, co jest trochę zaskakujące biorąc pod uwagę niby świetne rezultaty wprowadzonych zabezpieczeń. Poinformowano jednak o tym, że system Google Play Protect skanuje każdego dnia około 50 miliardów aplikacji w celu potwierdzenia bezpieczeństwa różnych programów.
Koncern zdaje sobie sprawę z tego, że pomimo wzmacniania różnych barier i mechanizmów niebezpieczne aplikacje nadal obecne są w Sklepie Play i stuprocentowa skuteczność jest niemożliwa do osiągnięcia, lecz Google ma „robić wszystko, co możliwe aby zapewnić użytkownikom bezpieczny sklep z aplikacjami”.
Źródło: Digital Trends