Google ulepsza swojego chatbota. Bard dokona niemożliwego

Piotr MalinowskiSkomentuj
Google ulepsza swojego chatbota. Bard dokona niemożliwego

Google regularnie dodaje nowości do swojego chatbota. Teraz dowiedzieliśmy się, że Bard będzie w stanie przeczesywać poszczególne usługi koncernu w celu znalezienia odpowiedzi na zadane przez użytkownika pytanie. Dzięki temu sztuczna inteligencja zgromadzi nieco więcej informacji osadzonych w prawidłowym kontekście. Czego dokładnie należy się spodziewać.

Bard przeszuka niedługo cały internet

Żyjemy w czasach, kiedy każda korporacja próbuje zachęcić użytkowników do swoich programów wykorzystujących sztuczną inteligencję. Prym wiodą aktualnie różnego rodzaju chatboty, które docelowo mają ułatwić wykonywanie zadań czy przyspieszyć wyszukiwanie konkretnych danych. Bard to propozycja od Google i tak się składa, że właśnie stała się znacznie mądrzejsza.

Usługa nie jest już bowiem ograniczona do pozyskiwania informacji wyłącznie z powszechnie dostępnych stron internetowych. Teraz może ona również skanować takie usługi jak Gmail, Dokumenty czy Dysk w celu podania znacznie dokładniejszej odpowiedzi na nasze pytanie. Bez problemu więc wykonane zostanie zadanie polegające na podsumowaniu konkretnego e-maila czy podkreśleniu najważniejszych informacji w wybranym przez nas dokumencie.

Oczywiście zastosowań jest o wiele więcej i trudno wskazać je wszystkie. Jedno jest pewne – sztuczna inteligencja uchroni nas przed przeczesywaniem całej skrzynki pocztowej czy niekoniecznie uporządkowanych albumów ze zdjęciami. Przy okazji warto wspomnieć, iż użytkownicy mogą wybrać formę przedstawienia konkretnych informacji. Wolicie wykres czy listę punktowaną? Bard stawia na dowolność, przynajmniej w teorii.

Ograniczeniem może być jednak to, że wyżej opisana integracja z poszczególnymi programami na razie działa wyłącznie w języku angielskim. Zapewne w przyszłości będzie można wyszukać dane wpisując komendę po polsku, ale niestety jeszcze nie teraz. Należy więc uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości.

Źródło: Google

Najczęściej pojawiającym się pytaniem dotyczącym rozszerzenia zasięgu działania chatbota jest jego faktyczna ingerencja we wrażliwe dane. Nie da się przecież ukryć, że Gmail, Dokumenty czy Dysk to miejsca, gdzie wiele osób trzyma prywatne rzeczy. Oczywiście koncern twierdzi, że AI nie używa pozyskiwanych informacji w celu szkolenia modelu językowego oraz nie udostępnia ich żadnym pracownikom. Poza tym funkcja sama w sobie jest opcjonalna, więc jeśli obietnice Google nie są dla Was wystarczające – możecie z nowości w ogóle nie korzystać.

Pojawiają się obawy o prywatność i bezpieczeństwo danych

Redakcja portalu The Verge otrzymała specjalny komunikat od osoby zarządzającej asystentem Bard. Wygląda na to, że pytania do niego kierowane można teraz jeszcze bardziej precyzować. Wystarczy zacząć rozmowę od @mail bądź w treści samego pytania uwzględnić miejsce, gdzie sztuczna inteligencja ma coś znaleźć, np.: „sprawdź moją pocztę pod kątem informacji powiązanych z moim zbliżającym się lotem”.

Źródło: Google

Jak twierdzi wyżej wspomniany Jack Krawczyk, szef zespołu stojącego za usługą Bard:

Powodem, dla którego zaczynamy od tego eksperymentu jest przede wszystkim to, że jest to pierwszy raz, kiedy model językowy językowy faktycznie integruje się z danymi osobowymi użytkownika. Chcemy się upewnić, że robimy to dobrze. Planujemy rozszerzyć integrację Bard na więcej produktów od Google, a także na partnerów spoza Google.

W przyszłości więc doczekamy się integracji z Mapami, YouTube czy Lotami. Teraz te opcje znajdują się w fazie testowej i nie każdy może z nich skorzystać. Ważne jest jednak to, że każda integracja będzie opcjonalna i zadziała na zasadzie rozszerzeń.

Źródło: Google

Jeśli zaś chodzi o inne ulepszenia, to teraz Bard umożliwia podwójne sprawdzenie wygenerowanych odpowiedzi. Dzięki temu bez problemu zweryfikujemy czy np. dane oferowane przez wyszukiwarkę Google zawierają elementy potwierdzające/negujące tekst wskazany przez AI.

Bard jest już na rynku ponad pół roku i od tamtej pory Google wprowadziło do niego szereg mniejszych oraz większych poprawek. Do ideału jeszcze sporo brakuje, ale trzeba przyznać, że sztuczna inteligencja staje się coraz bardziej… inteligentna.

Źródło: Google, The Verge / Zdjęcie otwierające: Google

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.