Rząd Indii chciałby, aby podmiot z ich kraju był wymieniany obok Google i Apple jako potentat mobilnych systemów operacyjnych dla smartfonów
Władze planują opracować metody, które będą sprzyjały pracom nad własnym mobilnym systemem operacyjnym. Swoje nadzieje na realizację tego pomysłu kierują w stronę indyjskich startupów i środowiska akademickiego. Minister ds. elektroniki i IT widzi miejsce dla kolejnego rozwiązania na rynku. W zasadzie mamy już Huaweia z ich mocną modyfikacją opensourceowego Androida w postaci Harmony OS z EMUI, ale ambicje Hindusów zdają się większe.
Ruch ten wpisuje się dobrze w politykę zwiększania dochodów z branży elektronicznej. Według planów, do 2026 roku produkcja elektroniki w Indiach ma być warta aż 300 mld dolarów rocznie zamiast obecnych 75 miliardów dolarów. Co więcej udział eksportu ma wynieść 120 mld dolarów. Aktualny poziom zamyka się w 15 mld dolarów. Władze chcą współdziałać z przemysłem elektronicznym, aby mocno rozruszać ten sektor i zapewnić nowe inwestycje. Premier i tamtejsze Ministerstwo Elektroniki i Informatyki liczy na wyklarowanie się krajowych potentatów w każdej z wiodących kategorii produktowych.
Jaki miałby być indyjski system będący alternatywą dla Androida i iOS?
Na razie chodzi tylko o nawoływanie do stworzenia tego typu projektu, a później pomoc w realizacji ambitnego nowego mobilnego systemu operacyjnego, który miałby zagrozić pozycji oprogramowania od Apple i Google. Nie wiadomo jaki kształt przybierze zanim nie wyłonią się wiodące zespoły pracujące nad takim rozwiązaniem. Tak czy inaczej, najbardziej prawdopodobną opcją wydaje się głębsza modyfikacja otwartoźródłowego Androida bez usług Google (podobnie jak zrobił to Huawei) czy specjalna mobilna dystrybucja Linuxa. Szansa na tworzenie projektu dosłownie od zera jest raczej bardzo mała.
Zobacz również: Apple ugina się. Dopuszcza płatności z innych źródeł niż App Store w Holandii i Korei
Źródło: The Economic Times India / Foto: Pixabay – własne