Przez kilka miesięcy Instagram testował ciekawą nowość, która na papierze prezentowała się naprawdę nieźle. Chodzi o informowanie, kto wykonał zrzut ekranu udostępnionego przez nas „InstaStory”.
Jej funkcjonalność była bardzo ciekawie zaprojektowana. Otóż przy pierwszym wykonaniu screena osoba publikująca nie była informowana o tym fakcie, ale wykonawca zrzutu ekranu otrzymywał ostrzeżenie, że jeśli następnym razem zrobi screenshota bądź nagra ekranu, to odpowiednia osoba otrzyma stosowne powiadomienie.
Taką nowalijkę oferuje już Snapchat i wiele wskazywało na to, że skopiuje ją również Instagram. Jak jednak poinformowali przedstawiciele tego serwisu, postanowiono wycofać się z tej zmiany. Niestety nie wiemy, jakie są powody tej decyzji. Instagram jednak nadal pozwala na podejrzenie listy osób, które widziały udostępnione przez nas zdjęcia lub filmy.
Szkoda, że włodarze tego popularnego serwisu społecznościowego nie zdecydowali się na wprowadzenie tej zmiany. To bez wątpienia mocno zwiększyłoby prywatność użytkowników – jasne, każdy, kto publikuje materiały w sieci powinien liczyć się z tym, że mogą one zostać wykorzystane, ale dzięki temu ten proceder zostałby znacznie bardziej utrudniony.
źródło: The Verge