Lata 90′, początek pierwszej dekady XXI wieku… przecież to było ledwie „wczoraj”, prawda? Cóż, nie do końca. Czas płynie nieubłaganie, nie oszczędzając przy tym nikogo i niczego. Programy, z których kiedyś korzystali niemalże wszyscy użytkownicy komputerów, teraz powoli popadają w niepamięć. Tworząc ten wpis chciałbym temu zapobiec.
Dla wielu z nas lata 90′ były czasem młodości, czasem w którym Internet w Polsce dopiero raczkował. Połączenia modemowe, pakiety internetowe TP S.A. (15 godzin miesięcznie!), pierwsze wzmianki o „dzieciach Neostrady”, długie rozmowy i romanse na GG, pierwsze konta pocztowe i pojedyncze pliki MP3 pobierane długimi godzinami i dodawane skrupulatnie do biblioteki w Winampie.
Jeśli wszystko to nie jest Wam obce – powspominajcie ze mną. Jeśli jest… zobaczcie z jakich programów korzystaliśmy na przełomie wieków. I wiecie co jest najlepsze? Niemal wszystkie omawiane narzędzia pobierzecie bezpłatnie z naszej bazy aplikacji, niektóre także w starszych wersjach.
Gadu-Gadu
Gadu-Gadu wydano pierwotnie 15 sierpnia 2000 roku. W swoim ówczesnym kształcie komunikator internetowy w niczym nie przypominał wydawanego wciąż i wypełnionego po brzegi reklamami potworka. To proste, lekkie i niebywale przyjemne w obsłudze narzędzie pozwalało szybko zgadać się na wieczorny wypad na miasto, popodrywać koleżanki i odbywać długie wieczorne rozmowy o sensie życia. Z aplikacji stworzonej przez Łukasza Foltyna korzystały miliony Polaków ceniąc sobie jej minimalizm, wyrażone graficznie emotikony i możliwość przesyłania zdjęć i innych plików. Wszyscy kochali Gadu-Gadu – do czasu. Z upływem lat aplikację popularność aplikacji stopniowo spadała przez zalewające ją treści marketingowe i funkcje uważane przez społeczność za zupełnie zbyteczne. Z naszej bazy plików pobierzecie różne wersje Gadu-Gadu, w tym tą, którą wielu uznaje za ostatnią „przyzwoitą”.
Winamp
Nie wydaje mi się, aby pod koniec lat 90′ istniało wiele komputerów, na których zainstalowany nie byłby Winamp. Wydany 21 kwietnia 1997 roku odtwarzacz muzyki po prostu musiał być obecny na komputerze miłośników dobrego brzmienia. Firmie Nullsoft udało się dostarczyć prosty i funkcjonalny program z korektorem dźwięku, odtwarzający nie tylko większość popularnych plików audio, ale także… wideo (teledyski!). Możliwości Winampa zwiększały liczne wtyczki, a jego ogromnym atutem były skórki pozwalające na daleko idącą personalizację. Na przełomie wieków wiele osób chwaliło się imponującą biblioteką nagrań, pochodzącą przeważnie z nie do końca legalnych źródeł. Co ciekawe, Winamp w dobie usług pokroju Spotify wciąż gości na wielu PCtach.
Foobar2000
Skoro pojawił się Winamp, to nie mogło na liście zabraknąć Foobara. Przyznam szczerze: z narzędzia nie korzystałem, ale dla wielu moich znajomych był cudowną alternatywą dla narzędzia Nullsoftu. Wykreowany przez Petera Pawlowskiego, twórcę wtyczek dla WinaMpa obsługiwał 64-bitowe przetwarzanie i 32-bitowe próbkowanie z ditheringiem. Odtwarzał pliki FLAC, był jeszcze mniej zasobożerny niż Winamp i całkowicie darmowy. Użytkownicy doceniali wygodne zakładki, odczytywanie plików wprost z archiwów, pokaźną bazę wtyczek, a także konwerter dźwięku.
eMule
Jakoś tak się stało, że w Polsce otwartoźródłowy program eMule, będący alternatywą dla klienta sieci eDonkey, eDonkey 2000, cieszył się od niego znacznie większą popularnością. Aplikacja w architekturze peer-to-peer wykorzystywała sieci Kad i eDonkey pozwalając Polakom pobierać gry, filmy, muzykę i mnóstwo innych materiałów, w poszukiwaniu których internauci udają się teraz na „torrenty”. Szacuje się, że za pośrednictwem sieci udostępniono ponad 600 milionów plików. Twórcy najpopularniejszych serwerów wielokrotnie ponosili kary za swoją działalność. Domyślacie się zapewne, że pliki w obrocie były pozyskiwane nielegalnie.
mIRC
Zanim ludzie komunikowali się ze sobą poprzez Gadu-Gadu, ogromną popularność cieszyły się Czaty oraz kanały IRC. Aplikacja mIRC rozpowszechniana od 1995 roku na licencji shareware jest kultowym programem dla miłośników tego rodzaju interakcji. Wciąż aktualizowane narzędzie posiadało wbudowany menadżer kanałów, z czasem także odtwarzacz MP3 i obsługę serwerów DCC. Z czasem dodano serwer gier, pozwolono użytkownikom personalizować wygląd programu i dodawać do niego własne dźwięki.
Hamachi
Hamachi było pierwszym programem typu VPN, który umożliwiał nawiązanie bezpośredniego połączenia pomiędzy komputerami znajdującymi się za NAT-em. Aplikacja wykorzystywana była ochoczo przez graczy. Do czego? A choćby do tego, aby „oszukiwać” popularne produkcje i grać ze sobą w trybie lokalnym – nawet jeśli komputery były oddalone od siebie o setki kilometrów. Nawet darmowa wersja pozwalała łączyć się ze sobą kilkunastu osobom i tworzyć nawet 64 sieci. Za pośrednictwem programu można było także wysyłać w bezpieczny sposób pliki, a także podłączać drukarki.
Saper
Kwestią dyskusyjną pozostaje to, czy napisany w 1981 roku przez Roberta Donnera Saper jest aplikacją zapomnianą. Wydana w 1989 roku na systemu Windows mini gierka największa popularnością cieszyła się jednak w dobie popularności Windowsa 95 i 98, z czasem ustępując mniejsza ładniejszym, bardziej angażującym i złożonym produkcjom. Oryginalna edycja oferowała 4 poziomy trudności i – uwierzcie mi – jeśli przeszliście Sapera na „Ekspercie”, to mogliście tym zaimponować niejednej osobie. Mówi się, że w prostocie tkwi piękno i właśnie to zadecydowało o olbrzymim sukcesie tej produkcji.
Snake
Zrobiliśmy wyjątek dla „snejka” i umieściliśmy go w zestawieniu, pomimo że ogrywany był przede wszystkim na telefonach. Gra była pozycją obowiązkową na urządzeniu każdego nastolatka. Można z przymrużeniem oka powiedzieć, że jeśli ktoś miał dobry wynik w Snake’u, był „kimś”. Produkcja mająca swoje korzenie w latach 70′ XX wieku została spopularyzowania głównie za sprawą telefonów marki Nokia. Można było w nią zagrać także na komputerach, ale największą popularnością cieszyła się właśnie na urządzeniach przenośnych. Kto dziś gra jeszcze w Snake’a? Zapewne tyle samo osób, ile „zarywa nocki” przed pongiem.
Total Commander
Zapomniany, czy nie? Najnowsza stabilna wersja tego menadżera plików powstała 29 marca 2019 roku, ale powiedzcie mi ilu użytkowników domowych wciąż z niego korzysta? W latach 90′ i na początku XX wieku program stosowano w zastępstwie eksploratora Windows – był znacznie czytelniejszy, działał szybciej i był po prostu bardziej ergonomiczny od domyślnego narzędzia firmy Microsoft. Program był płatny, ale wiele osób użytkowało go w taki sposób, w jaki użytkuje się obecnie WinRara – z brakiem poszanowania dla warunków licencji. Program dystrybuowany pierwotnie pod nazwą Windows Commander musiał zmienić nazwę w 2002 roku. Domyślacie się zapewne, że wymogła to firma Microsoft, niezadowolona z naruszenia praw do marki Windows.
Komunikator Tlen.pl
Po co korzystać z Gadu-Gadu i w razie czego instalować inne komunikatory, skoro można zainstalować jedno narzędzie pozwalające na komunikację z użytkownikami różnych sieci? Z takiego założenia wychodziła masa użytkowników polskiego komunikatora Tlen.pl, stworzonego na zlecenie portalu internetowego o2.pl. Program udostępniano jako freeware, ale z praktycznego punktu widzenia było do adware, wyświetlające tu i ówdzie reklamy. Oferował on w zasadzie pełnię funkcjonalności znaną z GG – przesyłanie plików, prowadzenie rozmów głosowych, a z czasem także wysyłanie SMS-ów i prowadzenie wideorozmów. Komunikator oferował szyfrowanie AES z wymianą kluczy poprzez RSA. Tlen.pl uznawany był za doskonalszy i bezpieczniejszy, przez co korzystało z niego wielu informatyków. W przeciwieństwie do Gadu-Gadu, komunikator Tlen.pl przestał działać – wyłączono go w maju 2016 roku.
A z jakich programów korzystaliście Wy na przełomie wieków? Których z aplikacji zabrakło w zestawieniu, a o których istnieniu warto pamiętać? Dajcie znać w komentarzach.