Livr wskaże dobrą imprezę
Pomysł na stworzenie tak oryginalnej aplikacji wyszedł od producenta wideo Brandona Blocha oraz jego kolegi Brandona Schmittlinga, który na co dzień zajmuje się budowaniem stron internetowych. Wedle założeń Livr miał tworzyć sieć społecznościową, która pokazywałaby na żywo, gdzie obecnie toczy się jakaś impreza i jak mocno pijani są jej uczestnicy. Do aplikacji dołączany miał być niezbędny element – cyfrowy alkomat. Dopiero po dmuchnięciu, kiedy sensor wykryje alkohol w wydychanym powietrzu, aplikacja włączyłaby się na naszym smartfonie. Na mapie naszego miasta wyświetlone zostałaby punkty, w których znajdują się inni korzystający z Livr. Intensywność koloru wskazałaby nam jak, uczestnicy oceniają toczącą się w danym miejscu zabawę.
To tylko żart
Jak w swoim oświadczeniu twierdzili pomysłodawcy projektu, Livr miał służyć pomocą w znalezieniu osób chętnych do picia. Przy jego pomocy moglibyśmy również zamieszczać zdjęcia z danej imprezy. Tyle w teorii, bowiem od początku cała akcja zaplanowana została jako żart mający skompromitować media zajmujące się nowymi technologiami.
Aby uwiarygodnić swoją historię panowie zatrudnili aktorów i nagrali promocyjny film. Dodatkowo ogłosili, iż wkrótce rozpoczną się zapisy dla beta-testerów aplikacji. Strona z materiałem wideo zanotowała w ciągu zaledwie dwóch dni 100 tys. wejść, a do twórców zaczęli zgłaszać się potencjalni inwestorzy i pierwsi chętni chcący wypróbować Livr. Wiele serwisów internetowych zamieściło newsy na ten temat nie sprawdzając ich wiarygodności. Dziś już wiemy, że był to jedynie żart. Bloch i Schmittling wydali na niego kilka tysięcy dolarów. Być może jednak, ktoś podchwyci ich pomysł i taka aplikacja pewnego dnia naprawdę powstanie. Poniżej film promujący Livr:
Źródło: Gizmodo.com / Zdjęcia: Brandon Bloch/Gizmodo.com