Microsoft po prostu oficjalnie kończy wsparcie oraz dostarczanie nowych aktualizacji.
Co robić i jak żyć?
Klawiatura na iOS oraz wybór alternatywy to rzecz, która pojawia się od zarania dziejów. Sama oryginalna klawiatura od Apple nie jest taka zła, ale zdecydowanie brakuje jej kilku możliwości (na przykład pisania za pomocą przeciągnięcia palcem oraz fatalnego AI, które zbyt wolno uczy się przewidywania właściwych słów).
Jak to zmienić? Personalnie polecam po prostu zainstalować GBoard od Google. Na iOS ta klawiatura jest co prawda nieco ograniczona względem wersji na Androida, ale działa o niebo lepiej od rozwiązania, które domyślnie proponuje Apple. Można zżymać się na Google i kwestię prywatności, ale realnie na iOS nie ma żadnej innej, ciekawej alternatywy (albo przynajmniej po latach jeszcze jej nie znalazłem).
Dlaczego jednak Microsoft zdecydował się zaprzestać wsparcia dla SwiftKey? Wszystko to ze względu na skargi użytkowników, które były związane z błędami oraz bugami występującymi w samej klawiaturze – Microsoft nie naprawiał ich od miesięcy i nic nie robił z całą sytuacją. SwiftKey nie otrzymała żadnego większego update’u od prawie 12 miesięcy, co tylko zwiększyło przekonanie użytkowników, że gigant z Redmond nie chce już rozwijać swojego dodatku dla iOS. Nie jest jednak jasne, dlaczego Microsoft zdecydował się zakończyć wsparcie dla SwiftKey na iPhone’ach. Klawiatura była dostępna dla oprogramowania Apple od 2014 roku.
Jeśli więc lubicie tę klawiaturę, to polecam zostawić ją zainstalowaną – w przeciwnym razie nie będzie dało się jej ponownie pobrać.
A jeśli chcecie spróbować czegoś innego, to dajcie szansę klawiaturze od Google. Naprawdę warto.
Źródło: Microsoft / fot. Unsplash.com