Wiele osób szukających sensownego notatnika dla systemu Windows dawno już porzuciło domyślny Notatnik (Notepad) na rzecz czegoś praktyczniejszego. Przykład? Notepad++. Z kultowego rozwiązania, które po raz pierwszy zadebiutowało w systemie operacyjnym produkcji Microsoftu jeszcze w 1983 roku (ależ ten czas leci!) nadal korzysta jednak pokaźne grono użytkowników. Doskonałą dla nich wiadomością będzie to, że Notatnik w Windows od teraz zyska dwie arcyprzydatne funkcje – autokorektę oraz sprawdzanie pisowni.
Notatnik w Windows z dwoma świetnymi nowościami
Powiedzmy to sobie otwarcie: Notatnik przez długie lata był aplikacją zapomnianą i taką, do której nie trafiały w zasadzie żadne aktualizacje. Ulepszona jego wersja zagościła w systemie Windows 11, ale Windows Notepad zawsze daleko było do narzędzia o funkcjonalności choćby zbliżonej do kombajnów pokroju Notepad++. Firma Microsoft chce to zmienić, a Notatnik w Windows otrzymuje właśnie dwie zmiany. Te testowali od marca członkowie programu Windows Insider.
- Nie przegap: mObywatel traci ważność – zobacz, co zrobić
Notatnik w Windows od dłuższego czasu ma już funkcję autozapisywania, będącą chyba największym nieobecnym tego narzędzia na przestrzeni lat. Notepad otrzymał też tryb ciemny oraz szalenie przydatne karty. Teraz w programie Notatnik debiutują autokorekta i funkcja sprawdzania pisowni. Błędnie zapisane słowa zostaną podkreślone, a jeśli użytkownik sobie tego zażyczy, także poprawione.
Jak widzicie na załączonych powyżej zrzutach ekranu, osoby korzystające z narzędzia Notepad w Windows dostaną garść opcji pozwalających personalizować narzędzie. Niezależnie da się wyłączać i włączać obie wspomniane wcześniej nowinki. Można również określać to, w obrębie których formatów tekstowych ma działać sprawdzanie pisowni.
Umarł król, niech żyje król
W marcu bieżącego roku informowaliśmy Was o tym, że WordPad znika z Windows 11. Wygląda na to, że lukę w systemie Windows po tym programie firma Microsoft będzie chciała zapełnić programem Notatnik. Zaawansowani użytkownicy sięgną zapewne po pakiet Microsoft 365 i program Word lub którąś z darmowych alternatyw.
Źródło: Future, blogs.windows.com