OneDrive wywrócony do góry nogami. Usługa w końcu ma sens

Piotr MalinowskiSkomentuj
OneDrive wywrócony do góry nogami. Usługa w końcu ma sens

Microsoft ogłosił rewolucyjną aktualizację do usługi OneDrive, która zadebiutuje już w przyszłym roku. Użytkownicy mogą spodziewać się zupełnie nowego interfejsu, integracji z asystentem Copilot oraz wielu interesujących funkcji. Program będzie ponadto działał o wiele szybciej, co także należy uznać za spory plus. Na co dokładnie należy się przygotować?

OneDrive zmieni się nie do poznania

Microsoft zabrał się za wywracanie własnych usług do góry nogami. Dopiero co informowaliśmy Was o odświeżeniu Teams, a już musimy poświęcić chwilę kolejnemu intrygującemu projektowi. Wygląda na to, że korporacja chce odgrywać coraz istotniejszą rolę na rynku usług umożliwiających przechowywanie danych w chmurze. Ma w tym pomóc napisany praktycznie od zera OneDrive.

OneDrive 2.0 to kolejna iteracja popularnej platformy. Internauci muszą przygotować się na położenie nacisku na sztuczną inteligencję, co przejawi się w obecności asystenta Copilot, który jest ostatnio promowany dosłownie wszędzie. Nie można jednak przejść obojętnie obok przeprojektowanego interfejsu. Ten nareszcie nie wygląda jak wzornictwo wyciągnięte rodem z 2015 roku, co bardzo mnie cieszy. Oprócz tego przygotowano szereg rozwiązań dla klientów biznesowych oraz ułatwiono proces przesyłania/wykorzystywania plików.

Źródło: Microsoft

Okej, ale do rzeczy. Microsoft obiecuje, że OneDrive zyskał mnóstwo usprawnień niewidocznych na pierwszy rzut oka. Mają mieć one jednak kluczowe znaczenie dla komfortu zarządzania i używania przesłanych danych za pośrednictwem przeglądarki, systemu Windows oraz aplikacji wchodzących w skład korporacyjnej subskrypcji. Chodzi rzecz jasna o wykorzystanie podwalin pod działający ekosystem tworzony przez ostatnich kilka lat.

Takie zmiany chciałbym widzieć w innych usługach

Wspomniane wyżej wzornictwo bardzo przypomina natomiast to obecne w systemie Windows 11 oraz pakiecie Office. Nie zabrakło integracji z Eksploratorem plików oraz opcji umożliwiających połączenie poszczególnych usług. Tak naprawdę mówimy o próbie przeobrażenia OneDrive w miejsce, z poziomu którego można szybko znaleźć wszystkie interesujące nas pliki i nimi zarządzać. Centrum dowodzenia dla naszych danych – to chyba dobre określenie.

Źródło: Microsoft

Ucieszą się przede wszystkim klienci biznesowi oraz tacy wykorzystujący OneDrive do pracy. Chodzi nie tylko o integrację z innymi aplikacjami od koncernu, ale też odświeżony widok udostępnionych plików. Ułatwiono dzielenie się danymi czy przyznawanie pozwoleń konkretnym osobom. Nawiązanie z nimi kontaktu także jest znacznie prostsze i możliwe z poziomu jednego okna. Stworzonym folderom można też przydzielać odpowiednie kolory, co ma zwiększyć produktywność oraz pomóc podczas grupowych projektów.

Oczywiście nie zabrakło rozszerzonej integracji z Eksploratorem plików oraz wypełnienia sekcji wyszukiwania przez opcje zasilanie AI. Wystarczy wpisać nazwę miasta, a OneDrive wyświetli zdjęcia wykonane na jego terenie – podobnie ma się sprawa z przedmiotami czy osobami. Oprócz tego znacząco usprawniono proces tworzenia plików. Teraz kliknięcie przycisku „stwórz nowy” wyświetli listę sugerowanych szablonów w zależności od rodzaju tworzonego pliku.

Źródło: Microsoft

Sama usługa będzie ponadto włączać się dwa razy szybciej. Poprawę wydajności zauważymy także podczas zwyczajnego przewijania czy otwierania folderów. Zadbano przy okazji o ulepszony tryb offline – już wkrótce przeglądarkową wersję OneDrive uruchomimy bez aktywnego połączenia internetowego.

Sami przyznacie, że wszystkie te usprawnienia brzmią naprawdę świetnie. Część z nich zadebiutuje jeszcze w tym roku, lecz na wszystkie musimy poczekać do przyszłego. Należy więc uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości i regularnie sprawdzać dostępność zapowiedzianych rozwiązań.

Źródło: Microsoft / Zdjęcie otwierające: Microsoft

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.