Microsoft zapowiedział właśnie największą aktualizację usługi Teams w historii. Powstawała podobno „od dawna” i wymagała napisania niektórych części aplikacji praktycznie od zera. Ma to sprawić, że użytkownicy w końcu nie będą mieli powodów do narzekania na powolne działanie programu i znacznie chętniej zaczną po niego sięgać. Okej, ale jakich konkretnie zmian należy się spodziewać?
Nadchodzi „nowa era” Microsoft Teams
Niemalże dwa lata temu zakończyła się moja przygoda ze studiami, a co za tym idzie – korzystaniem z Microsoft Teams. Poczułem wtedy ogromną ulgę, bo działanie tej platformy pozostawiało wiele do życzenia, zwłaszcza pod kątem płynności i czasu wymaganego do wykonania konkretnych akcji – szczególnie na niezbyt mocnych sprzętach. Koncern obiecuje, że już niedługo te występujące od dawna problemy zostaną zlikwidowane.
Nadchodzi bowiem „nowa era Microsoft Teams” charakteryzująca się dwukrotnie szybszym działaniem aplikacji oraz redukcją zużywanych zasobów o 50 procent (pamięć RAM) oraz 70 procent (dysk). To świetna wiadomość – szczególnie dla osób korzystających z programu na niezbyt szybkich laptopach. Poza tym wspomniano o procesie instalacji, który ma zająć trzy razy mniej czasu. Zmiany odczuwalne będą również podczas uruchamiania, jak i dołączania do spotkań, te istotne akcje zajmą dwa razy mniej czasu.
Znacznym krokiem naprzód okaże się także przesiadka na Microsoft Edge WebView 2 oraz pełna obsługa bibliotek React, co wpłynie pozytywnie na responsywność wszystkich elementów interfejsu. Ten także doczeka się kilku zmian, z których najbardziej widoczną będzie implementacje przezroczystych elementów znanych chociażby z Windowsa 11 – zniknie także wszechobecny fiolet. Łatwiej będzie się również przełączyć pomiędzy kontami oraz zostawić reakcję podczas spotkań. Należy przy okazji przygotować się na widoczniejszą obecność sztucznej inteligencji.
Nie da się ukryć, że większość wprowadzanych nowości dotyczy kodu aplikacji, więc wchodząc na Teamsa nie odczujecie diametralnej różnicy jeśli chodzi o jego warstwę wizualną. Microsoft obiecuje jednak, iż korzystanie z usługi będzie przyjemniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Trochę czasu natomiast minie zanim wszystkie osoby otrzymają dostęp do stosownej aktualizacji. Na razie jest ona dostępna wyłącznie w wersji zapoznawczej i skorzystać z niej mogą klienci biznesowi.
Konsumencka nowa odsłona „teamsów” zadebiutuje prawdopodobnie pod koniec 2023 lub na początku 2024 roku. Nieco wcześniej doczeka się jej sektor edukacyjny i korporacyjny – pozostaje więc uzbrojenie się w odpowiednią dawkę cierpliwości.
Źródło: Microsoft