Zaskakująca decyzja
Bloomberg donosi, że plany chińskiego giganta ujawnia wewnętrzna notatka rozesłana do jego pracowników. Podobno przedsiębiorstwo BlueFocus skontaktowało się nawet z takimi firmami jak Alibaba i Baidu, by zbadać możliwości użytkowania ich modeli sztucznej inteligencji na licencji.
„Aby skorzystać z nowej fali treści generowanych przez AI, dzisiaj zdecydowaliśmy się wstrzymać wszystkie wydatki na copywriterów i projektantów z zewnątrz.”, można przeczytać w notatce chińskiej firmy.
Możliwości sztucznej inteligencji generującej obrazy w oparciu o tekstowe komendy są naprawdę ogromne. Sama się o tym przekonałam, testując kilka miesięcy temu Midjourney. Podczas tych testów zrozumiałam też jednak, że generatory AI mają pewne ograniczenia, które nie znikną tak prędko. Z pewnością mogą one stanowić przydatne narzędzie, z którego w swojej pracy mogliby korzystać w szczególności artyści i graficy.
Także chatboty takie jak ChatGPT nie są idealne – potrafią dostarczać nieprawdziwych informacji i „halucynować”. Generowane przez nie teksty, jeśli mają być gdziekolwiek publikowane, i tak powinny być weryfikowane przez ludzi. Doskonale pokazał to przykład stworzonych przez AI tekstów publikowanych przez serwis CNET, zawierających liczne niewiarygodne wręcz błędy.
Ruch, który wiąże się z ryzykiem
Póki co firma Bluefocus nie skomentowała doniesień o tym, że w przyszłości zamiast zlecać pracę zewnętrznym grafikom i copywriterom zamierza korzystać z możliwości sztucznej inteligencji. Nie wiadomo więc, jak dokładnie firma zamierza do tematu podejść – zatrudnić na stałe osoby, które będą zajmować się stricte tworzeniem treści z użyciem AI, czy też oczekiwać, że w swoich działaniach po AI będą sięgać jej dotychczasowi pracownicy.
Żadna z powyższych strategii może nie być zła, ale jedno jest pewne – do kwestii użycia AI w działaniach komercyjnych należy podchodzić bardzo ostrożnie. Jeżeli Bluefocus o to nie zadba, może mocno pożałować swojej decyzji. W tej chwili decyzja ta nie brzmi tak, jakby została odpowiednio przemyślana.
Źródło: Bloomberg, fot. tyt. Pexels/Kindel Media