Paul Raines poruszył kwestię walki deweloperów z rynkiem wtórnym gier stwierdzając, że deweloperzy i wydawcy mają mylne pojęcie o tym sektorze. Sprzedaż oprogramowania z „drugiej ręki” tylko rozwija przemysł i gdyby nie możliwości tej alternatywy, gier sprzedawałoby się znacznie mniej. Jako argument za swoją racją dodał przy tym, że „sprzedając starsze tytuły, mamy pieniądze na nowe”, dzięki czemu deweloperzy nie muszą być stratni.
Gamestop osiąga roczne przychody w wysokości ok. 1,8 mld dolarów, więc teoretycznie tyle twórcy mogliby zarobić dodatkowo na sprzedaży nowych tytułów. Temat jest jednak kwestią dyskusyjną i tak naprawdę nie jest możliwe zmierzenie faktycznych zysków w przypadku, gdyby rynek używanych gier przestał istnieć. Na pewno jednak obecny stan rzeczy pozwala większej grupie osób na cieszenie się grami i pozostaje mieć nadzieję, że tak pozostanie.
Źródło: Gamestop