Aparaty w smartfonach zadziwiają możliwościami
Smartfony już dawno przestały być prostymi, mobilnymi aparatami fotograficznymi. Współczesne modele są potężnymi urządzeniami, które pod względem oprogramowania dawno prześcignęły aparaty kompaktowe, co pozwoliło smartfonom w pełni je zastąpić.
Mobilne aparaty silnie bazują na sztucznej inteligencji. Pozwala ona na przykład rozpoznawać obiekt na zdjęciu i dobierać odpowiedni sposób obróbki do tego, co widzi oko obiektywu. Wyuczone algorytmy czasem się mylą, jednak 10 lat temu taka technologia mogłaby zagościć w filmach Sci-Fi. A dzisiaj jest to rzeczywistość.
Nawet smartfon ze średniej półki robi już naprawdę przyzwoite zdjęcia. Fotografię wykonałem teleobiektywem zainstalowanym w Xiaomi Mi 9T. / Foto: własne
Spore wrażenie robi także praca smartfonowych aparatów w nocy i ciemnych warunkach oświetleniowych. Algorytmy wykorzystują skomplikowane techniki łączenia wielu klatek o różnym stopniu naświetlenia w jedną. Oczywiście niebagatelną rolę pełni tu AI. Dzięki niej możliwe jest pozorne nagięcie praw fizyki i uzyskanie efektów, których nie powstydziłby się pełnoprawny aparat. Spójrzcie tylko na poniższe zdjęcie – czy zgadlibyście, że zostało wykonane telefonem?
Zdjęcie wykonano smartfonem z serii Google Pixel. / Foto: Florian Kainz (photos.google.com)
Nie są jednak doskonałe
Niewielkie matryce i miniaturowe obiektywy mają swoje ograniczenia. Problemem jest przede wszystkim mała ilość wpadającego światła, jednak z tym radzą sobie nieźle. Podobnie jest z selektywnym rozmywaniem tła.
Smartfonom brakuje jednak jednej funkcji, której brak odczułem w czasie ostatniego wyjazdu.
Zdjęcia są ładne, ale nie jestem do końca zadowolony
Miałem okazję odwiedzić Görlitz. Jest to miejsce, które bywa nazywane najpiękniejszym miastem w Niemczech. I muszę powiedzieć, że sobie na to miano zasłużyło.
Miasto wygląda jak z pocztówki. / Foto: własne
Jest bardzo małe, liczy mniej niż 60 000 mieszkańców. Mimo to znajduje się w nim 4000(!) zabytków. To ewenement.
To ujęcie zdecydowanie lepiej wygląda po poprawkach. / Foto: własne
Harmonia i geometryczny porządek widoczny w zabytkowych kamienicach i mostach zupełnie nie były widoczne na zdjęciach. Efekt zepsuły bryły budynków, które „waliły się” do środka kadru. Najbardziej było to widoczne przy użyciu obiektywu szerokokątnego, jednak bez problemu dało się to zauważyć także w zdjęciach z głównego aparatu.
Zjawisko było dużo słabiej widoczne jeśli linia horyzontu była pośrodku kadru. Ale powiedzmy sobie szczerze – takie zdjęcia robi się sporadycznie.
…”możesz wyprostować je w komputerze!”
Mogę. Ale nie o to chodzi. Tak jak napisałem na początku – od smartfona wymaga się pełnej automatyzacji. Zdjęcie ma być gotowe wprost z aparatu, w tym cała magia. Mogę je od razu wysłać znajomym albo wstawić na Facebooka lub Instagrama jeśli tylko będę miał ochotę. Dzisiejsze życie jest szybkie i intensywne, a elektronika ma nam je ułatwiać. Często nie mamy czasu lub chęci na dodatkową obróbkę zdjęć.
Kamienice przed wyprostowaniem… / Foto: własne
…i po. Różnica w tym przypadku jest subtelna, ale znacząca. / Foto: własne
Okej, trochę sobie ponarzekałem, więc pora ugryźć temat z innej strony. Co mogliby zrobić producenci?
Zaimplementować „tryb architektury”
Albo przynajmniej co w tym rodzaju. Chodzi o dodatkową funkcję, którą moglibymy włączać tak jak lampę błyskową, HDR czy tryb nocny. Po jej odpaleniu aplikacja aparatu na bieżąco analizowałaby obraz i prostowała go w pionie. Dzięki temu budynki i wszelkie pionowe struktury byłyby proste, podobnie jak w rzeczywistości. Same zdjęcia zdecydowanie zyskałyby jeśli chodzi o harmonię i były po prostu doskonalsze.
Obiektyw szerokokątny bardzo często zniekształca perspektywę. / Foto: Własne
Tutaj to samo zdjęcie po korekcie. / Foto: własne
Oczywiście taki „tryb architektury” wymagałby wykonania idealnie wypoziomowanego zdjęcia. Nie powinno być jednak z tym problemu – praktycznie każdy współczesny smartfon wyposażono w żyroskop i akcelerometr, które mogłyby wspomóc użytkownika.
Producenci smartfonów powinni przyjrzeć się oprogramowaniu dla fotografów
Każdy szanujący się program do obróbki zdjęć wyposażono w funkcję korekcji geometrii, która pozwala wyprostować zdjęcia nie tylko w pionie, ale i w poziomie. W niektórych z nich można nawet zrobić to ręcznie, z użyciem linii wiodących albo zdać się na pełną automatykę. Myślę, że to dobry punkt odniesienia.
Narzędzia korekcji perspektywy w Lightroomie. W smartfonie wystarczyłby prostszy zestaw. / Foto: własne
Obecne czasy cechuje bardzo szybki rozwój technologiczny, który widać właśnie w sektorze technologii mobilnych. Mamy już duże matryce, mamy już wysokorozdzielcze sensory, zaawansowane algorytmy rozmywające tło czy wyciągające detale z ciemności. Na rynek weszła nawet technologia aparatów ukrytych w ekranie, która pojawiła się wraz ze smartfonem ZTE Axon 20 5G. Mam nadzieję, że progres nie zwolni i że z czasem aparaty w telefonach zaczną odwzorowywać architekturę tak, jak wygląda w rzeczywistości.
Zobacz również: Lepsze zdjęcia na smartfonach Xiaomi? Wypróbuj GCamator, który wyszuka najlepszą wersję GCam