Miałby on odnosić się oczywiście przede wszystkim do kontentu dostępnego w sieci – chodzi tutaj nie tylko o gry, ale także zabezpieczenie materiałów wideo, muzyki czy e-booków. Nowatorskie DRM ma bazować na technologii blockchain, która pozwoli na tropienie drogi, jaką przechodzi zakupiona cyfrowa treść podróżująca po kolejnych miejscach w wirtualnej rzeczywistości. To miałoby pozwolić na wytropienie ewentualnych piratów oraz zlikwidowanie miejsc, w których znajdują się nielegalnie udostępniane rzeczy.
Pozostaje liczyć na to, że kolejne podejście Sony do tematu DRM będzie bardziej udane – do tej pory bowiem Japończycy tworzyli bardzo uporczywe i mało skuteczne systemy, które sprowadzały się do instalacji dodatkowego oprogramowania, bardzo często wpływającego na pracę komputera.
źródło: engadget