Spotify bez algorytmu. Wyłączysz go jednym kliknięciem

Piotr MalinowskiSkomentuj
Spotify bez algorytmu. Wyłączysz go jednym kliknięciem

Okazuje się, że już wkrótce Spotify doczeka się wyjątkowej opcji. Mowa tu rzecz jasna o możliwości wyłączenia spersonalizowanych rekomendacji, co z pewnością spodoba się niektórym użytkownikom. Nowość została odkryta w wersji beta aplikacji i do jej debiutu pozostało jeszcze trochę czasu – mówimy bowiem wyłącznie o wzmiance w kodzie. Trzeba jednak przyznać, że mamy do czynienia z ciekawym rozwiązaniem. Zerknijmy bliżej na jego sposób działania.

Spotify da konsumentom więcej kontroli

Spotify bezustannie pracuje nad tym, by udostępnić konsumentom lepszą jakość dźwięku. Ostatni raz słyszeliśmy o tym pod koniec września bieżącego roku i audiofile wciąż czekają na specjalny pakiet abonamentowy. Teraz natomiast przyszedł czas, by poinformować o kolejnej interesującej nowości, która także może przypaść do gustu internautom. Czego dokładnie możemy się spodziewać?

Redakcja portalu MacRumors dała znać o ciekawym odkryciu w kodzie wersji beta platformy. Wiele wskazuje na to, iż już wkrótce Spotify zaoferuje możliwość wyłączenia spersonalizowanych rekomendacji. Na obecną chwilę trudno jednak stwierdzić jak dokładnie będzie działało to rozwiązanie, choć pojawiły się pewne sugestie.

Istnieje spore prawdopodobieństwo, iż nowa opcja pozwoli użytkownikom na ograniczenie wpływu odtwarzanych – przez inne osoby korzystające z tego samego konta – utworów na wyświetlane propozycje. Poza tym mówimy po prostu o przyjemnym rozwiązaniu dla tych wszystkich konsumentów, którzy często narzekają na niską skuteczność obecnych w aplikacji algorytmów. Dopasowywanie kolejnych piosenek nie zawsze się sprawdza i osobiście nie mogę doczekać się wdrożenia opisywanej funkcji.

Obecnie jednak system rekomendacji istnieje i składają się na niego metody wykorzystujące uczenie maszynowe oraz sztuczną inteligencję. Technologia analizuje między innymi historię odtwarzania, ulubione gatunki oraz porę dnia. Nie można również pominąć filtrowania opartego na treści utworów. Analizowany jest bowiem ich dźwięk, tonacja, tempo. Dzięki temu polecane przez Spotify utwory mają jak najbardziej pasować do tego, czego już słuchaliśmy.

Od pewnego czasu istnieje również system filtrowania angażujący więcej niż jedną osobę. Jeśli nasz znajomy ma podobny gust muzyczny, to podrzucone zostaną nam piosenki, których on słuchał, a my niekoniecznie. Dochodzi wtedy do wygenerowania efektu nazywanego „komorą echa”, lecz to rozwiązanie przydatne jest dla bardzo aktywnych konsumentów, którzy nie tylko posiadają szereg znajomych, ale także bogatą historię odtwarzania.

Wyłączenie algorytmu da więc pełną kontrolę nad tym, co widzimy na ekranie głównym aplikacji. Oczywiście to miecz obosieczny, ponieważ w pewnym momencie może zacząć wiać nudą jeśli chodzi o nowych artystów czy niszowe treści. Coś za coś – funkcja raczej zainteresuje głównie osoby wiedzące, co chcą słuchać.

Jak już wspomniałem wcześniej – nie wiadomo, kiedy opcja trafi do powszechnego wydania usługi. Należy więc uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości.

Źródło: MacRumors / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@haithemfrd_off)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.