Steam rozdaje bany za pisanie i polubienie negatywnych recenzji. O co chodzi?

Piotr MalinowskiSkomentuj
Steam rozdaje bany za pisanie i polubienie negatywnych recenzji. O co chodzi?

Steam nałożył blokadę na tysiące kont, które polubiły negatywną recenzję jednej z darmowych gier dostępnych na platformie. Użytkownik skrytykował podejrzane działanie oprogramowania antypirackiego i zamieścił krótką instrukcję jego dezinstalacji. Moderatorzy uznali takie zachowanie za niezgodne z regulaminem – nie spodobało im się też poparcie pozostawionej oceny przez innych internautów. Przyjrzyjmy się sprawie nieco bliżej, bo jest naprawdę nietypowa.

Na tysiące użytkowników Steama nałożono blokadę

Warlander to stosunkowo nowa darmowa gra multiplayer łącząca w sobie kilka gatunków, między innymi MOBA, Battle Royale oraz hack-and-slash. Jeśli zaś chodzi o opinie konsumentów, to są one mieszane – głównymi zarzutami zdaje się być faworyzowanie płacących użytkowników, liczne błędy oraz ogólny chaos. Zdarzają się też głosy wskazujące na dziwnie zachowujące się zabezpieczenie przed oszustami o nazwie Sentry Anti-Cheat.

Internauta kryjący się za pseudonimem Freedoms117 postanowił niedawno wystawić negatywną notę właśnie z tego powodu. Oprogramowanie ma bowiem pozostawać aktywne nawet wtedy, gdy gra jest wyłączona i rzekomo wysyłać określone dane na japoński serwer. Gracz zamieścił przy okazji instrukcję dezinstalacji programu, co najwidoczniej spodobało się pozostałym konsumentom. Ponad 2,5 tys. z nich uznało recenzję za „przydatną”, co poskutkowało wyświetlaniem jej jako „najbardziej pomocną”. Dalej poszło już z górki.

steam recenzja ban 2Źródło: wł.

Moderacja platformy Steam postanowiła nałożyć blokadę na konto powyżej wspomnianego użytkownika z powodu… naruszenia regulaminu platformy. Tym samym stracił on możliwość pisania opinii oraz korzystania z funkcji społecznościowych. Podobny los spotkał wszystkie osoby, które zdecydowały się na polubienie negatywnej recenzji. Nie da się ukryć, że to dosyć niecodzienna sytuacja.

Jak się jednak okazuje, to nie koniec. Freedoms17 odwołał się od bana i finalnie został on mu cofnięty. Dodatkowo otrzymał on nawet specjalne oświadczenie od firmy Valve, według którego doszło do „błędnej interpretacji recenzji”. Powodem pierwotnej blokady była „identyfikacja recenzji jako potencjalnie szkodliwej dla innych graczy, gdyż niektóre kroki w niej zawarte wymagały ingerencji w rejestr systemu”. Ponowna analiza opinii pozwoliła natomiast na stwierdzenie, iż „opublikowany tekst nie zawiera linków phishingowych, prób wyłudzenia lub oszukiwania graczy” – dlatego też trudno mówić o uzasadnionym nałożeniu bana. To dobra wiadomość.

Przy okazji można spodziewać się, że blokada cofnięta została także wszystkim osobom, które postanowiły oznaczyć recenzję jako przydatną. Okej, ale co na to deweloperzy odpowiedzialni za grę Warlander? No cóż, opublikowali oni specjalne oświadczenie sugerujące, iż oprogramowanie Sentry Anti-Cheat zawiera błąd uniemożliwiający pozbycie się ikony na pasku zadań nawet po zakończonej sesji. Poza tym obiecano graczom, że nie ma mowy o zbieraniu/przetwarzaniu jakichkolwiek wrażliwych danych.

Komu wierzyć? Trudno powiedzieć – jako użytkownicy mamy dosyć ograniczone pole do manewru, przynajmniej pod tym kątem. Jeśli natomiast w najbliższym czasie nikt nie będzie już zgłaszał problemów z zabezpieczeniem przed oszustami, to chyba Freedoms117 nieco wyolbrzymił całą sytuację.

Źródło: PC Gamer

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.