Strava pozwala śledzić Bidena, Putina i innych polityków

Maksym SłomskiSkomentuj
Strava pozwala śledzić Bidena, Putina i innych polityków

W większości przypadków jest tak, że najsłabsze ogniwo w kwestii zapewnienia sobie cyberbezpieczeństwa stanowi człowiek. Pokazuje to doskonale raport przygotowany przez dziennikarzy Le Monde, wskazujący aplikację Strava jako wykorzystywaną do śledzenia ruchów najważniejszych światowych polityków. Nie chodzi o niebezpiecznego backdoora w apce, a luźne podejście do korzystania z narzędzia przez ochroniarzy notabli.

Strava pozwala śledzić polityków z całego świata

Śledztwo przeprowadzone przez francuski dziennik Le Monde wykazało, że poczynania (także te tajne) prezydenta USA Joe Bidena, prezydenckich rywali Donalda Trumpa i Kamali Harris oraz innych światowych przywódców można łatwo śledzić w Internecie za pomocą popularnej aplikacji fitness. Chodzi o narzędzie o nazwie Strava, z którego korzystają ochroniarze polityków.

Przypominamy, że Strava to aplikacja używana głównie przez biegaczy i kolarzy szosowych do rejestrowania aktywności i udostępniania treningów społeczności. Co ważne, Strava pozwala śledzić aktywności „na żywo” za sprawą funkcji Strava Beacon. Ze względów bezpieczeństwa nie są jednak udostępniane publicznie. Aktywności wyświetlane są publicznie po ich ukończeniu, o ile ktoś wyraża na to zgodę.

Le Monde odkrył, że niektórzy agenci amerykańskiej Secret Service korzystają z aplikacji fitness Strava. Robili to nawet w czasie po dwóch próbach zamachu na Donalda Trumpa. Dziennikarze ustalili, że Stravę używają również służby bezpieczeńśtwa odpowiadające za ochronę prezydenta Francji Emmanuela Macrona i prezydenta Rosji Władimira Putina. Nic nie stało na przeszkodzie, aby prześledzić także podróże Melanii Trump i Jill Biden – wystarczyło odwiedzić profile ochroniarzy w serwisie.

Dziennikarze zidentyfikowali łącznie 26 agentów z USA, 12 członków francuskiej GSPR i sześciu członków rosyjskiej FSO zdradzających swoimi treningami ruchy polityków i ich bliskich. Wszyscy oni mieli konta publiczne na Strava, komunikując tym samym swoje poczynania każdemu, kto chciał je śledzić. Le Monde nie ujawniło nazwisk ochroniarzy ze względów bezpieczeństwa.

Secret Service bagatelizuje sprawę

W oświadczeniu dla Le Monde, amerykańskie Secret Service podało, że personelowi nie wolno korzystać z osobistych urządzeń elektronicznych podczas wykonywania obowiązków służbowych w ramach zadań ochronnych. Jednocześnie „nie jest zabronione korzystania z mediów społecznościowych do celów osobistych poza służbą”. Secret Service w odpowiedzi na publikację stwierdził też, że bezpieczeństwo polityków nie było zagrożone w związku z aktywnościami zdradzającymi ich podróże.

Identyfikacja ochroniarzy – z których niektórzy używają na Stravie pełnych imion i nazwisk – może pomóc w ustaleniu ich adresów, danych rodzin, miejsca zamieszkania, a także zdjęć, które zamieścili w różnych mediach społecznościowych. Wszystkie te informacje mogą zostać wykorzystane przeciwko nim.

Źródło: Le Monde

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.