Jak wiadomo, YouTube działa w oparciu o model freemium. Użytkownicy mogą oglądać dostępne na tej platformie treści, godząc się jednocześnie na oglądanie reklam, albo zdecydować się na opłacanie abonamentu YouTube Premium, który wyłącza reklamy i gwarantuje dostęp do kilku dodatkowych funkcji.
Oczywiście, przez lata mnóstwo osób oglądało YouTube za darmo bez reklam, wykorzystując adblokery, ale w ostatnim czasie Google agresywnie walczy z tym procederem. Nie dość, że firma zaczęła blokować dostęp do platformy tym osobom, które sięgają po blokery reklam, to niedawno okazało się, że ma ona zamiar umieścić reklamy pod serwerową maską serwisu, co uniemożliwi adblokerom ich wykrywanie i blokowanie.
Teraz dowiedzieliśmy się natomiast, że Google bierze się za inny typ „oszczędnych” użytkowników platformy YouTube – użytkowników, którzy postanowili wykorzystać VPN, by płacić niższą stawkę za YouTube Premium.
Sposób na tańszy YouTube Premium? VPN
Cena subskrypcji YouTube Premium nie jest wszędzie taka sama. Na przykład, w Polsce subskrypcja indywidualna kosztuje 25,99 złotych miesięcznie, w USA odpowiednik 56 złotych miesięcznie, we Włoszech odpowiednik 52 złotych, a w Indiach odpowiednik 6,22 złotych. Ceny tego abonamentu są bowiem dostosowane do każdego z lokalnych rynków, w którym YouTube jest dostępny.
Nie brakuje użytkowników, którzy tego faktu nadużywają. Wiele osób używa usług VPN, by ukryć swoją prawdziwą lokalizację i korzystać z YouTube Premium tam, gdzie ta usługa jest tańsza. Ba, niektórzy uzyskują w ten sposób dostęp do YouTube bez reklam za darmo, ponieważ w niektórych krajach, takich jak Kambodża czy Laos, YouTube ma prawny zakaz wyświetlania reklam.
Metoda, która przestaje działać
Jeśli do takich osób należysz, już niedługo możesz stracić możliwość korzystania z tej metody w celu oglądania YouTube bez reklam za mniejsze pieniądze. Podobno Google w ostatnim czasie bardzo chętnie anuluje subskrypcje Premium zapoczątkowane przy pomocy VPN. Wskazują na to liczne posty opublikowane przez użytkowników na Reddicie.
Jeden z użytkowników platformy Reddit skontaktował się nawet z obsługą klienta YouTube, aby dowiedzieć się, dlaczego jego subskrypcja została anulowana. W odpowiedzi otrzymał wiadomość wyjaśniającą, że YouTube zarejestrował, iż przeniósł się on do innej lokalizacji niż ta, w której się zarejestrował. Dla kontekstu warto wspomnieć, że ten użytkownik mieszka w Wielkiej Brytanii, ale wykorzystał VPN, by kupić YouTube Premium w cenie dostępnej dla Ukrainy. YouTube prawdopodobnie wykrył zmianę lokalizacji i postanowił na to odpowiednio zareagować.
Użytkownikom, którym Google przerwało subskrypcję kupioną z VPN, proponowane jest odnowienie usługi po standardowej cenie obowiązującej w ich kraju. Co więcej, Google wymaga, by przy odnawianiu subskrypcji użytkownicy użyli lokalnej karty płatniczej z kraju, w którym chcą opłacać subskrypcję. Próba opłacenia YouTube Premium w Indiach (z VPN) polską kartą lub Revolutem nie przejdzie.
Oczywiście, korzystanie z VPN w celu uzyskania niższej ceny YouTube Premium jest niezgodne z warunkami korzystania z tej usługi, i to nie od dzisiaj. Najwyraźniej jednak dopiero od niedawna Google zaczęło porządniej dbać o to, aby ta zasada nie była łamana.
Źródło: Android Police, fot. tyt. Canva