Okazuje się, że Threads dosyć szybko zaczęło tracić aktywnych użytkowników. Jeszcze niedawno świętowano ogromny sukces alternatywy dla Twittera, lecz obecnie dosyć głośniej mówi się o sromotnej klęsce mogącej pogrzebać produkt reklamowany jako rewolucja na społecznościowym rynku. Przed korporacją stoi więc trudne zadanie utrzymania dotychczasowych internautów oraz przyciągnięcia tych zupełnie nowych. Czy to się uda?
Threads to coraz mniej popularny serwis
Meta na początku lipca udostępniła aplikację Threads, którą mogą obecnie pobrać wszyscy oprócz państw członkowskich Unii Europejskiej – niedługo później poinformowano o aktywacji konta przez ponad 100 milionów użytkowników, co brzmiało bardzo optymistycznie i dawało nadzieję, że Elon Musk będzie mógł w końcu zacząć bać się o przyszłość niszczonej przez siebie usługi. Najnowsze pogłoski wskazują jednak na zgoła odmienny scenariusz.
Wiele bowiem wskazuje na to, iż już pięć dni po starcie serwisu zauważono spadek aktywnych konsumentów wynoszący ponad 50 procent, co brzmi… bardzo źle. Poinformował zresztą o tym sam Mark Zuckerberg, który podczas rozmowy z pracownikami dał znać, że to normalny obrót spraw i należało się tego spodziewać. Gdyby na platformie zostało więcej osób, to miałby być to niesamowity powód do świętowania.
Źródło: Meta
Przy okazji miliarder ma nadzieję na dynamiczny wzrost bazy konsumentów i pomogą w tym przede wszystkim nowe funkcje. Można spodziewać się debiutu desktopowej wersji platformy oraz wprowadzenie tak podstawowego rozwiązania, jak wyszukiwarka. Umocnić pozycję Threads ma też słabnące zainteresowanie Twitterem oraz kroki wykonywane przez Elona Muska.
Na razie jednak aplikacja nie ma zbyt wiele do zaoferowania względem konkurencji. Jedynym plusem jest niski próg wejścia, bowiem zalogować możemy się tym samym kontem, co wchodzimy na Instagrama. Na razie jednak brakuje tam istotnych funkcji oraz zżytej społeczności. Mark Zuckerberg musi więc jeszcze włożyć sporo wysiłku, by dogonić „niebieskiego ptaszka” przynajmniej pod względem dostępnych funkcjonalności.
Obecnie wygląda to kiepsko i pozostaje nam czekać na kolejne ogłoszenia w sprawie rozwoju serwisu. Jeszcze tak tylko przypomnę, że jest on w Polsce niedostępny – może się to kiedyś zmieni.
Źródło: Digital Trends / Zdjęcie otwierające: Meta